Autor Wiadomość
Doom
PostWysłany: Pon 16:34, 06 Lip 2009   Temat postu:

Cytat:
Jak jest dzisiaj tego nie wiem dokładnie, ale mogę się obaiwać, że młodzież będzie trzymać się z daleka od czegoś co wymaga większego wysiłku i przygotowania i nie przynosi satysfakcjonującej liczby pe-deków.

Akurat takie zjawisko u "młodzieży" jest dla mnie jak najbardziej na rekę, bo nie mam potem problemu z kimś kto mi całą sesję marudzi (z różnym natężeniem) że np w neuro wziął sobie zabójcę z pistoletem wyposażonym w tłumik i nie ma co robić i jak przeżyć (oczywiście zrobił to mając pełną świadomość w postaci niedwuznacznych podpowiedzi że rozróba jest z molochem na pierwszym planie.

Znudzą ich łatwe kille i exp to może rozejrzą się za czymś bardziej wymagającym.
Na niekorzyść Cthulu działa co prawda że jest baaardzo wymagający, ale z drugiej strony dotrą do niego ci najwytrwalsi Razz
Caern
PostWysłany: Pon 14:50, 06 Lip 2009   Temat postu:

na szczęście nasi mackowaci przyjaciele mają się dobrze w umysłach miernych i żylastych śmietelników.

http://www.youtube.com/watch?v=-DsgZ4JXXB8&translated=1

Co do samego rpg to pomimo faktu, iż na granie już dawno nie miałem czasu, to jednak bardzo dobrze sobie wspominam system Zew Cthulhu. To był chyba drugi podręcznik w zyciu jaki kupiłem (zaraz po Ied. WH). Kilka sesji na długo pozostało nam w pamięci typu Czarny Piotruś itp.
Jak jest dzisiaj tego nie wiem dokładnie, ale mogę się obaiwać, że młodzież będzie trzymać się z daleka od czegoś co wymaga większego wysiłku i przygotowania i nie przynosi satysfakcjonującej liczby pe-deków.
Neithan
PostWysłany: Śro 16:07, 01 Lip 2009   Temat postu:

Nie jest zła, ale po kilku partiach się nudzi. Z dodatkeim jest ciekawiej, ale też sprowadza się do rzutów kostkami, no chyba, że gracze zaangażują się w roleplay (co zwykle nie wychodzi). No a końcowa walka z przedwiecznym to zwykle tylko turlanie. Gra jest fajna, ale nie jest to BSG, w które można grać 11 godzin Wink
Szypuł
PostWysłany: Śro 15:56, 01 Lip 2009   Temat postu:

Wszystkim miłośnikom Zewy polecam doskonałą grę planszową Smile (akurat na 4 godzinki posiadówki )
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/15987

Mam, grałem, jest świetna Smile
Pozdrawiam
Szypuł
Neithan
PostWysłany: Wto 13:59, 30 Cze 2009   Temat postu:

paskud napisał:
Dwa lata temu wydano The Trail of Cthulhu. Można się spierać, czy ta mechanika jest lepsza, czy gorsza. Na pewno ilustracje miażdżą te z "Zewu". To fajna, nowoczesna gra w rewelacyjnym wydaniu. Mity więc mają się w eRPeGowym światku całkiem nieźle, i tylko szkoda, że po polsku tego raczej nie poczytamy Smile


Wow, czemu ja się o tym dowiaduję dopiero teraz? Cóż trzeba zatem zdobyć podręcznik i poczytać, choć z okładki i z recenzji na Polterze zapowiada się naprawdę świetnie. I mechanicznie wygląda na łatwiejszy do ogarnięcia, co dla mnie nie jest bez znaczenia:) Może nawet jacyś chętni do gry się znajdą?
Ha, najsampierw trzeba podręcznik zdobyć i przeczytać Wink
Redy5
PostWysłany: Wto 5:29, 30 Cze 2009   Temat postu:

Dobrze jest co nieco o Mitach wiedzieć, bo to klasyka fantastyki i fajnie jest wyłapywać odniesienia w różnych, często zaskakujących dziełach.

Czytałem kilka opowiadań, i dawno temu prowadziłem w tych klimatach. Rok temu planowałem też poprowadzenie Cthulhu na mechanice nWoD, przerabiając Moralność na Poczytalność (ale były ciekawsze gry, niewymagające pisania własnej mechaniki, więc odpuściłem).

"Zew Cthulhu" to mało atrakcyjny system dla kogoś kto nie jest fanem Lovercrafta. Mechanika jest rozbudowana niemal jak ta z D&D 3.0. Ze sporą ilością tabelek i wyjątków, z mnożeniem współczynników i z wielką tabelą broni. Komiksowe ilustracje w bestiariuszu są kiepskie, i zbyt dosłowne jak na horror. A podane współczynniki bogów średnio pomagają w budowaniu nastroju ("jak coś ma podaną Żywotność, to można to zabić").
Preferowane realia nie przyciągają, a wręcz odrzucają wahających się. Czas pozytywizmu i dwudziestolecie międzywojenne nie mają w popkulturze konotacji z przygodą i ciekawymi opowieściami.
Nie pomagają też częste opinie, że Zew to taki trudny i wymagający system, że przeciętny śmiertelnik nie ma w nim czego szukać Razz

Dwa lata temu wydano The Trail of Cthulhu. Można się spierać, czy ta mechanika jest lepsza, czy gorsza. Na pewno ilustracje miażdżą te z "Zewu". To fajna, nowoczesna gra w rewelacyjnym wydaniu. Mity więc mają się w eRPeGowym światku całkiem nieźle, i tylko szkoda, że po polsku tego raczej nie poczytamy Smile
Misiek
PostWysłany: Pon 23:59, 29 Cze 2009   Temat postu:

Kuźwa, warto było podpaść Wink I tak, nie grzeszę cierpliwością...

"Nie jest umarłym ten który spoczywa wiekami,
nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami."

Po przeczytaniu posta Draegga doszedłem jednak do wniosku, że w tej przepowiedni jest coś więcej Wink Zabrzmiało jak "Cthullhu wiecznie żywy"! Natomiast co do skomplikowania systemu... ech, w życiu mało rzeczy przyjemnych przychodzi od tak, bez wysiłku. Bodaj żadna! Do dobrego RPG zawsze trzeba się przygotować, a fakt, że "Zew" wymaga jeszcze większej dozy czasu i cierpliwości... no cóż, przynajmniej efekty są z reguły warte włożonej pracy!
Neithan
PostWysłany: Pon 23:17, 29 Cze 2009   Temat postu:

draegg, Ynglysz werszyn jest dużo bardziej aktualna Wink
draegg
PostWysłany: Pon 22:55, 29 Cze 2009   Temat postu:

Misiek, podpadłeś wszystkim staruchom tego forum... zbyt niecierpliwy jesteś. Wink

Nie wiem, czy u każdego z nas stoi podręcznik do ZC (CoCa) i komplet opowiadań, ale śmiem przypuszczać, że u większości.
Śmiem też twierdzić, że obecnie mało kto nie miał do czynienia z twórczością HPLa, choćby w sposób pośredni... na ten przykład Hellboy, Quake, Evil Dead

Tak, system zanika, bo ma trudny charakter i klimat - nie możemy się wszak smyrać grozą co rusz - na to trzeba mieć nastrój. Dodatkowo wymaga od MG baaaardzo wiele wysiłku i tyleż wiedzy. Ja się przekopywałem przez historię okultyzmu od starożytności, aż po nadejszłą Erę Wodnika, w poszukiwaniu źródeł i inspiracji... im dalej w las, tym więcej drzew.
Jednakże z tych samych powodów system nie umrze. Nie ma się co o to bać. HPL na całym świecie stał się kultem, jego kreacja zaczęła żyć własnym życiem i tak już zostanie.

a propos ciekawych linków: http://uvod.wrota.com.pl/vault00.php

fhtagn!
Akashne
PostWysłany: Pon 18:18, 29 Cze 2009   Temat postu:

widziałam już kiedyś - fajna Very Happy
Neithan
PostWysłany: Pon 17:18, 29 Cze 2009   Temat postu:

Polskie wersje. Ależ bardzo proszę.
Swoją drogą sama strona bardzo ciekawa z encyklopedycznego punktu widzenia.
Akashne
PostWysłany: Pon 17:06, 29 Cze 2009   Temat postu:

Korek - to jeszcze nie do końca tak. W Cthulhu nie masz możliwości wygrać. Zawsze i nieodmiennie Twoja walka może skończyć się tylko śmiercią, szaleństwem lub wiecznym potępieniem. Ale walczyć musisz - bo inaczej nie było by zabawy Very Happy
Doom
PostWysłany: Pon 17:06, 29 Cze 2009   Temat postu:

Cytat:
Hmmm... Czy czasami nie jest to zjawisko łudząco podobne do dobrze znanego chrześcijaństwu okultyzmu? O który, jako o tajemnicę, otrzeć może się człowiek parając się z pozoru błahymi rzeczami, jak horoskopy, wróżby czy senniki, brnąc w myślenie magiczne aż po ciężką schizofrenię, skąd już niedaleko do rzucenia się pod pociąg...(?) Jeśli tak spojrzeć na tę sprawę, to można by film "Constantine" podpiąć pod gatunek "fantastyki" w którym zło i dobro toczą walkę "pod skórą" codziennego ludzkiego życia, do którego również zaliczyłbym "Zew Cthulhu"...

<Doom daje sobie po łbie żeby zaoszczędzić czytelnikom ściany tekstu z wykładem o błędach w wierze i nurtach myślowych nie tolerowanych przez kościół>
W skrócie Constatntina od Zewu odróżnia właśnie brak elementów mitologi Lovecrafta, jest za to duża ilość przeinaczonego typowo chrześcijańskiego mistycyzmu. Poza tym w Constantinie bohater ma przeje..... ma pod górkę na początku i walcząc o to żeby zmienić swój los, w Cthulu jak pisała Akashne zaczynasz normalnie, a potem w szybkim tempie tracisz zdrowie, rozum i życie nie konicznie w tej kolejności Razz
Cytat:
Doom - A tobie dziękuję za linka! Swoją determinacją "zobligowałeś" mnie do wydrukowania "Call of Cthulhu" na służbowej drukarce ( Wink ) i do zapoznania się z nim dzisiejszego wieczora

Jaką determinacją? Razz Musiałem tylko sobie przypomnieć gdzie widziałem książki tego pana (swoją drogą szkoda że u nas nie ma takich legalnych wydawnictw :/ ), zresztą jeśli trochę pogrzebiesz a masz możliwości drukarskie to znajdziesz niekoniecznie legalne za to polskie wersje tej prozy
korek
PostWysłany: Pon 16:47, 29 Cze 2009   Temat postu:

Akashne napisał:
Natomiast w Cthulhu cała zabawa polega na tym, że zaczynasz od otarcia się o tajemnicę. Jak każda tajemnica zaciekawia Cię, więc zaczynasz się zagłębiać w nią, coraz bardziej i bardziej aż.. tracisz zmysły, trafiasz do domu wariatów i/lub giniesz straszną śmiercią.

Hmmm... Czy czasami nie jest to zjawisko łudząco podobne do dobrze znanego chrześcijaństwu okultyzmu? O który, jako o tajemnicę, otrzeć może się człowiek parając się z pozoru błahymi rzeczami, jak horoskopy, wróżby czy senniki, brnąc w myślenie magiczne aż po ciężką schizofrenię, skąd już niedaleko do rzucenia się pod pociąg...(?) Jeśli tak spojrzeć na tę sprawę, to można by film "Constantine" podpiąć pod gatunek "fantastyki" w którym zło i dobro toczą walkę "pod skórą" codziennego ludzkiego życia, do którego również zaliczyłbym "Zew Cthulhu"...
Ale to oczywiście tylko moje dywagacje. Przyjmuję i rozumiem odrębność tematyki "Constantine'a" od mitologii Lovecrafta. Dzięki za odpowiedź!

@Doom - A tobie dziękuję za linka! Swoją determinacją "zobligowałeś" mnie do wydrukowania "Call of Cthulhu" na służbowej drukarce ( Wink ) i do zapoznania się z nim dzisiejszego wieczora Very Happy
Doom
PostWysłany: Pon 15:59, 29 Cze 2009   Temat postu:

korek napisał:
He he... Very Happy

Wiedziałem że znajdzie się ktoś, kto odeśle mnie do biblioteki Wink
Niestety nie korzystam z takich zdobyczy cywilizacyjnych (nie tyczy się to spraw zawodowych oczywiście), gdyż starczy mi książek które sobie kupuję, pożyczam od znajomych, albo dostaję w prezencie (właśnie w tym sensie mi jeszcze nic nie wpadło w ręce - to było napisane między wierszami Razz ). Biblioteki mają za krótki czas zwrotu i zbyt aroganckich pracowników bym mógł z nimi "współpracować" Wink

Przepraszam za "offtop"!

A ja ci powiem że zależy od biblioteki i od tego jak skuteczny jest twój urok osobisty Wink W moich ulubionych wypożyczalniach (nie Planeta do niech nie należy mimo największej ilości nowych pozycji, i innych opcji), personel jest ze mną w na tyle przyjaznych stosunkach że potrafi nagiąć durne przepisy typu czas zwrotu czy kolejkowanie zamówienia internetem Wink


Ale skoro nie biblioteka to co powiesz na coś takiego?

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group