LARP Opętani Boskością (Tworzenie postaci do LARPów)

Cytat:

...a zjazd klasowy bogów to zabójca klimatu xD Chyba, że robimy LARP w stylu Bennego Hilla i filmów klasy Z Wink Jesteś do tego zdolny Kubuś, wiemy, że takie przaśne klimaty są ci bliskie - może na jakimś konwencie!!

Ola robi właśnie larpa w tym stylu, w czym ma jak najbardziej moje poparcie. Przaśne larpy są często organizowane (Poznań ma do nich tendencję) i ich smaczek porównywałbym bardziej do Teatrzyku Zielona Gęś Gałczyńskiego niż Bennyego Hilla.

Co do znaku od boga - wola moich wyznawców to też moja ingerencja, pheh - miałem taki kaprys... doceń to!

Nie mam nic przeciwko podobnym inicjatywom. Jednak spotkanie Bogów to raczej klimaty Gaimana (polecam genialny komiks "Sandman" i "Amerykańskich Bogów") i Pratchetta ("Dobry Omen", swoją drogą napisany do spółki z Gaimaname).

Przaśne klimaty są okey, ale akurat w tym LARPie dość trudno je dostrzec. Pojawia się pewien absurd, jednak ciężko w końcu świata szukać humoru innego niż czarny. I Gałczyńskiego nie nazwałbym przaśnym, na to miano trzeba zasłużyć - martwym noworodkiem lub japońskim porno horrorem o pływających uczennicach ninja xD

Kiedy zapoznasz się z podanymi przeze mnie wydawnictwami - zapewne przyznasz mi rację. Kwestia zdobycia szerszego pojęcia.

Dobrze, dobrze, już doceniłem. Naprawdę jestem z ciebie dumny. Mój mały bożek, to jak stawianie pierwszych kroczków w dziedzinie demokracji xD

Poza jednym, znam ww. tytuły.
Gałczyński (nie wszędzie), ale w co mniej znanych fragmentach swej absurdalnej twórczości potrafił być przaśny, co nie spotykało się z poklaskiem - gdy poszperasz bardziej zapewne przyznasz mi rację. Kwestia zdobycia szerszego rozeznania

... "mój młody Padawanie"

Otrzymałem rolę, jest ciekawa i nie mogę się doczekać samej gry!
Jako "organizator" mogę przygotować odpowiednią muzykę pod owo spotkanie, jeżeli zaczniemy w godzinach wczesnopopołudniowych grę w lokalu, sądzę, że odpowiednia ścieżka dźwiękowa przejdzie. O ile chcecie.

Termin znany, miejsce znane... mam nadzieję, że ludzie z khazada wezmą się w garść i się pojawią. Tego typu LARP'a jeszcze w Olsztynie nie było i warto spróbować w końcu czegoś nowego niż w kółko wałkować klimaty a la fantasy. No, chyba, że lubicie monotematyczność...

Hym, właśnie, co do czasu - najlepiej było by, gdybyśmy grali od 20 do 24, ale to tylko taka sugestia (dzięki temu tylko dzień i rok różniło by czas gry od czasu fabularnego).

Jaki absurd masz na myśli Misiu?

Wszystkim, którzy otrzymali już karty przypominam o tym, że chciała bym jak najszybciej otrzymać odpowiedź, bowiem przed większością z nas stoi jeszcze troszkę roboty przed LARPem!

Niezdecydowanych przestrzegam, że już niedługo nie będziecie mogli sobie sami wybrać postaci, będą one raczej proponowane przeze mnie (kara za zwlekanie ;P) więc doradzam pośpiech ;]

Wciąż zostało kilka wolnych ról, większość z nich jest naprawdę fajna - inne możecie fajnymi uczynić Very Happy

Jako tegoroczny maturzysta jestem na bieżąco z twórczością Gałczyńskiego Smile

Nie muszę nawet zbytnio szperać, wystarczy zajrzeć w notatki. Gdybyś czytał, a nie pouczał, wiedziałbyś, że został potępiony przez środowisko poetów nie za przaśność, a za utwory utrzymane w konwencji socrealistycznej (zostały uznane za przykłady chałtury drobnomieszczańskiej) i ataki na Miłosza.

Znasz tytuły, a nie rozumiesz idei... nawet rozeznanie nie pomogło, "mistrzu"? Wink

Znudziła mi się ta offtopowa polemika, w jaką się wdaliśmy. Mam dość udowadniania ci Kubusiu, że pomysł ze szkołą to niewypał, nie chce mi się patrzeć jak rozpaczliwie bronisz tej chybionej idei. Żadne argumenty do ciebie nie trafiają. Teraz już nawet nie bronisz pomysłu, a najeżdżasz na mnie i mój wiek. Decyzja została podjęta, jeśli chcesz pogadać o Gałczyńskim - zapraszam na PW. A w tym temacie darujmy sobie dalszą wymianę zdań.

***

Pomysł z muzyką nie jest zły, aczkolwiek ta grana w pubie pewnie też nie byłaby zła. Lokal to lokal, a fabuła zakłada spotkanie w lokalu. Co do godzin - 20.00 - 24.00 w sobotę będzie ciężka do zorganizowania. Również wytrzymałościowo lub transportowo Wink

Puby to z reguły ciemne miejsca z grubymi zasłonami, enka ma pozbawioną okien salę w piwnicy, beczkę czy rewolwer też na bank udałoby się ogarnąć. Nawet jeśli zaczniemy grać o 15.00 czy 16.00 - wczucie się w klimat nie będzie nadmiernie utrudnione.

Hm... dla mnie sytuacja, w które wcielenia bogów spotykają się pubie na cztery godziny przed końcem świata, aby radzić o jego losach, jest nieco absurdalna. To ma ten posmak "Discworld Noir", jeśli ktoś wie o czym mówię, zaskakująca sytuacja, zaskakujące postacie, w pozornie normalnym miejscu i czasie Wink

Same pozytywy...

Karty postaci wyślemy z Izą w sobotę/niedzielę. Musimy się spotkać i obgadać parę spraw, a odległość nam to utrudnia Wink

I jestem tylko jej Misiem xD

Nie przesadzaj DN to bardzo dobrze oddany klimat Prachett'a, wręcz ocieka normalnością. Normalnością Świata Dysku ale jednak jakąś normalnością Wink

...tą lekko absurdalną normalność mam na myśli Wink

Gombrowicz! Gombrowicz!

Misiaczku (tak mi kubusiujesz bez końca, że węszę podryw), mój wielki mentorze: gramy w beczce, ustalone i zamknięte - co wyście dostali jakieś alergii na temat szkoły?

Dywagacje na temat grania w klasie są, bo Ola jednoczesnie pracuje nad podobnym acz bardziej jajcarskim projektem właśnie w ten deseń. Reszta na prv.
Bez odbioru.

Misiek napisał:

wczucie się w klimat nie będzie nadmiernie utrudnione

wczucie się w klimat nigdy nie jest trudne, jeśli gracze są dobrzy -> szopa ze spływu.

Tym razem ja obronię pomysł Kuby, bo powiem, że po poznaniu jego postaci przemówiło do mnie zorganizowanie tego spotkania w autentycznej sali kongresowej, z długim stołem, średnio wygodnymi fotelami i najlepiej plazmą na ścianie. Taką salę dość trudno było by zorganizować. Ale od czego mamy wyobraźnię? Smile

Mimo wszystko wolę jednak pub. Czemu? trudno mi powiedzieć ;] może dlatego że decydowanie o losach świata nad kuflem piwa i obok całkowicie nieświadomych ludzi jest taki... boskie Very Happy

no i na aftera nie ma daleko Very Happy

Teraz mam pytanie - czy będę potrzebna do załatwiania sali i jeśli tak to kiedy, gdzie i z kim? Wybaczcie, jestem antytalentem organizacyjnym, jeśli umiem wolę to zrzucić na kogoś innego ^^"

I dementuję pogłoski jakobym pracowała nad jakimś projektem w ten deseń. Owszem, być może będzie zbliżony do pewnego stopnia (nadnaturale) ale zdecydowanie będzie odbywał się na świeżym powietrzu i na serio będzie jajcarski (tutaj absurd wychodzi tylko przypadkiem Very Happy

)

Ten mój ulubiony ostatnio absurd naprawdę nadaje LARPowi niesamowitego klimatu. Strasznie mi się to podoba i bardzo mnie ciągnie w tej grze ta odrobina czarnego humoru, jaka zawiera się w pozornie bardzo poważnej kwestii... Wink

A pub po prostu genialnie się w ta konwencję wpisuje...

Hm, Sowa się musi wypowiedzieć, ona ma kontakty w beczce. Ja jestem ostatnią deską ratunku, jakby coś się nie udało.

Powiedz tylko, że to nie będą smocze jaja, a masz mnie Wink

Naprawdę nie mam nic przeciwko grze w bardziej jajcarskiej (sic!) konwencji!

Nie, nie będą. Myślę, że LARP spodoba się każdemu, kto lubi strachy, upiory i duchy wprost z polskiego folkloru - oraz kilku gości - a wszystko w konwencji jak najbardziej współczesnej Very Happy

podać mi termin godzinę i ja zarezerwuje całą salę ze stołem

5 grudnia 2009, 16.00

Może być? Smile

)

Mi jak najbardziej pasuje Smile

Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów

Mi też

Szykuje się niezła zabawa.
Prześlę kartę postaci w piątek wieczorem najpóźniej w sobotę ze względu na terminy które gonią mnie w pięknej instytucji jaką jest szkoła Very Happy