Skansen w Olsztynku...

Pomijając wypowiedź Dooma... wrócę do tematu.

Niestety, Akashne, ktoś tu nam zepsuł czwartkową zabawę w wymyślaniu zakończoną komentarzem "Ja też tak myślałam" Wink

Oczywiście bardzo dziękujemy za pomoc, szkoda tylko że Wa-wka, choć w razie niezbędnych potrzeb przekazania czegoś co by pocztą nie przeszło mogę jako transfer się zaoferować.

Co do samego pomysłu. U mnie także wstępny plan tak właśnie wyglądał (wiem, że to się sprawdza). Jednak mając na uwadze, że impreza ma być a propos bajek byłabym za tym by niektórzy BN byli postaciami z bajek. Tylko trzeba było by jakoś wyśrodkować by nie wyszło komicznie (jakaś Barbie zupełnie nam nie pasuje, ale kot w butach- jak najbardziej).
Jeśli występowały by postaci z bajek to myślę raczej o twórczości Andersena (choć niektóre bajki ma raczej nie dla dzieci), braci Grimm i może starsze Disney'a.

NIEKTÓRE? lol. wszystkie! Słuchaj, a Polskie baśnie? Boruta, rycerze spod Giewontu, złota kaczka, bazyliszek...
Oczywiście - królewna śnieżka czy kopciuszek też są fajne (btw, mam pomysł na questa: Królewnie zgubiły się krasnoludki - znajdź je! na terenie skansenu całego mogą być)

Nie przesadzajmy z wyboru Andersen / bracia Grim to ci drudzy są bardziej dyskusyjni IMHO

Zajrzałem na stronę Bajki nie ma tam nic co by określało preferencje stowarzyszenia co do pochodzenia bajek, ale w jednym zgadzam się z wami nie brać żadnego z tych nowomodnych paskudztw którymi teraz zalewa dzieciaki telewizja Wink

Ewentualnie możemy o to zapytać Marty, po coś namiary na siebie zostawiła chyba...

Akashne co widzisz w roli krasnoludków? Żywe osoby (np harcerzy) czy jakieś przedmioty?

PS wczesny Disney to mi się kojarzy z czarno białą myszką Miki i (?) kotem Feliksem, o tym mowa czy o trochę późniejszym?

Pamiętajmy tylko, że możliwym jest że nie wszystkie dzieci zaczną zabawę w idealnie tym samym czasie więc zadanie typu zbierz wszystkie krasnoludki nie wchodzi w grę. Przyprowadź jednego- wystarczające.
Nie wiem co Akashne miała na myśli, lecz mi wydaje się że fajnie by było jeśli krasnoludki to byli by ludzie, jednak nasze możliwości w ilości NPCów mogą być ograniczone, więc jak coś to się to czymś zamieni...

Co do Disney'a... pamiętaj, Doom, że dla mnie starsze bajki to te z dzieciństwa więc Król Lew, Piękna i Bestia, Pocahontas (tak 1990-2000).
Wydaje mi się, że jakaś myszka Miki by nie pasowała do naszego Olsztynka (ale taki pogląd może dlatego, że osobiście nie lubię tej postaci).

Nie odrzucaj pomysłu całych siedmiu krasnali
jak się domyślam będą tam jacyś ludzie poza nami - wystarczy przy jakichś stałych miejscach dać karteczkę z obrazkiem krasnoludka (tego disneyowskiego - są bardzo rozpoznawalni) a osobę poprosić, by rozdawała małe kartoniki z krasnalami zgłaszającym się po nie drużynom. poza tym - nie zapominaj o harcerzach, ich można o pomoc w tym poprosić Very Happy

Ale właśnie - jestem przeciwko Disneyowi współczesnemu. Jeszcze myszkę miki jakoś bym przeżyła, ale te aladyny, lilo i stitch.. nie. skupmy się na baśni bardziej tradycyjnej. a jeśli by się udało skupić na polskich... miodzio. ;] ale to jeszcze do dogadania

Zaznaczę raz jeszcze- nie przesadźmy ze skomplikowaną i rozbudowaną formą.

Co do klechd polskich to koniecznie trzeba czerpać pełnymi garściami! A co z tutejszymi legendami? Niestety ich dzieci nie znają... Baśnie zebrane/rozbudowane/napisane przez Irenę Kwinto to już czarna magia dla wielu tak jak i Smętek. Dlatego trzeba ożywić mity.

Dla mnie Disney to było to co robili kiedy ten człowiek jeszcze żył Wink

potem to...
Jeśli Misiek dogada z Harcerzami to krasnale problemem nie będą, jeśli nie to może tez da się kogoś zorganizować... jakoś tak po głowie trzech kandydatów już mi krąży... Razz

jak się zgodzą to jeszcze tylko 4 ludzi by było potrzeba Razz

Smoka Wawelskiego mam nadzieję nie planujecie? Razz

(może trudno wykonalny być)
EDIT
Z lokalnym folklorem może być ten problem że jest on bardzo słabo rozpoznawalny nawet wśród dorosłych, więc jak już prezentację tego wszystkiego widzę prędzej jako alternatywny / dodatkowy punkt programu, niż jako punkt do gry terenowej.....

Ohh, doprawdy. Nie marudźcie - jeśli nie znają, to zadanie może ich zmusić do zapoznania się. Wystarczy przygotować tekst do przeczytania a potem kazać odpowiedzieć na "trudne" pytania związane z fabułą. I KONIECZNIE musimy to zrobić Very Happy

MUAHAHAHAHAAH.

Dobranoc Very Happy

To ja tylko o smoczych jajach, dla zainteresowanych:

Gra polegała na zdobyciu bodaj siedmiu różnych jaj smoka i przyniesieniu ich władcy krainy. Każde jajo miał jeden NPC, i wykonując kolejne zadania można je było zdobywa. Dodatkową atrakcją było to, że jaj jednego koloru można było mieć kilka i wymieniać je z NPCami na inne. Gra, jak widać, banalnie prosta w swoim założeniu!

Natomiast co z tym zrobili ludzie z Olsztyna... zaczęło się od tego, że jako anioł i diabeł laliśmy na zadania, zamiast tego kusiliśmy NPCów, starając się kupić ich dusze, a w zamian za jacuzzi w piekielnych/niebiańskich domostwach prosiliśmy o jaja. Potem szukaliśmy swoich sposobów na wykonanie zadań, czyli np. zamiast śpiewać krasnoludowi pieśń, przyprowadziliśmy mu trzy dziewice, które zaczęły się d niego przytulać, uśmiechać, głaskać itp. W końcu, kiedy zaczęło brakować nam oryginalnych pomysłów, a niektórzy NPC opornie nie chcieli docenić naszych aktorskich zmagań, chowając jaja za pazuchą - zaczęliśmy handlować posiadanym nabiałem z innymi drużynami, by w końcu skrzyknąć trzy teamy, zebrać nasze jaja do kupy i oddać je władcy. Było to o tyle zabawne, że w końcowym rozrachunku król otrzymał trzy jaja czerwone i sporo podwójnych, ba! nawet złote nam się zdublowało!

Grimuar troszkę się wtedy na nas obraził, podobno okropnie zepsuliśmy im grę. A my po prostu potraktowaliśmy ją jako szumnie zapowiadanego LARPa, a nie terenówkę Wink

W każdym razie - założenie jest słuszne, taka terenówka ma sporą szansę się sprawdzić.

Btw - od razu zapowiadam, że jak przyjdzie do przebierania się za postacie z bajek - ja zajmuję Kota w Butach! Bez dyskusji!

Kot w Butach to On. Znajdź sobie żeńską postać.
Przypominam że stawiamy na tradycyjne wartości Razz

To ja chcę Bukę

Heh, widzę że dyskusja nie wytrzymała do czwartkowego spotkania i wybuchła z całą mocą. Wink

Mało tego wszyscy mamy podobny pomysł na tę terenową zabawę dla dzieciaków...

Ale zanim przejdę do rzeczy, pozwolę sobie wyjaśnić jedną kwestię:
@Akashne: Spotkanie na którym poruszono zagadnienie współpracy ze stowarzyszeniem "Bajka" w sprawie organizacji gry terenowej dla dzieciaków, miało być zwykłym spotkaniem dla niewyżytych miłośników planszówek, którzy nie wyjechali z Olsztyna na czas świąteczno-sylwestrowy, ewentualnie już ze świąt wrócili. Ta ważna kwestia pojawiła się błyskawicznie na dzień lub dwa przed spotkaniem i zaproszenie Marty (która nas o współpracę poprosiła) na to spotkanie (najbliższe względem tamtych dni) było naturalną koleją rzeczy.

A teraz moja opinia o akcji, po kolei:

Wiek uczestników to sprawa na którą tak na prawdę nie do końca mamy w tej chwili wpływ ponieważ póki co nie mamy precyzyjnej informacji do jakiej grupy wiekowej jest skierowana cała impreza, która tego dnia będzie się odbywać w Skansenie, czyli "Międzynarodowy Dzień Bajki" (czy jakoś tak), powinniśmy mieć jednak możliwość zawężenia tej grupy np do kategorii 6 - 12 lat (myślę że to najrozsądniejsze granice).

Import cudzych pomysłów (Smocze Jaja) jakkolwiek dobre i sprawdzone by nie były (nawet na najbardziej wymagających graczach, czyli tych z Olsztyna Wink

) to jestem przeciwny. Jak sami widzicie coś podobnego wymyśliło niezależnie kilka osób, więc sami możemy stworzyć własną koncepcję zabawy, napisać instrukcję i z powodzeniem wcielić ją w życie.

Czas rozpoczęcia gry jak najbardziej może być dowolny dla różnych drużyn, co tak na prawdę działa na naszą (organizatorów) korzyść. Myślę że nie powinno stanowić to problemu o ile dopuścimy system wielokrotnej wygranej... Czyli tak jak napisała to Balqis: słodycze, dyplomy i może jakaś skromna pamiątka dla każdej drużyny maluchów która odnajdzie rzeczony "skarb" (przyznam się od razu, że ja miałem na myśli raczej coś w rodzaju wielkiego wyścigu po jeden skarb i jednej drużyny wygranej obdarowanej główną nagrodą ale system "dla każdego coś miłego" też jest dobry).

Główny quest - cel całej zabawy: odszukanie skarbu ukrytego na terenie gry. Pomysł z poszczególnymi elementami mapy i wskazówkami do odnalezienia na całym terenie gry, również poprzez wykonywanie zadań dla NPC'ów jest bardzo dobry (zresztą zrodził się w wielu głowach jednocześnie, więc nie może być zły). NPC'e mogą dawać zagadki (kilka mam już ułożonych) lub zlecać zadania np. wędrowny mędrzec może poprosić o bochenek chleba przyniesiony od piekarza, piekarz może poprosić o odszukanie syna, który poszedł do młynarza, wojewoda może poprosić o przegonienie jakiegoś czarnego rycerza, czarta albo bazyliszka itp. Myslę, że tu jest spore pole do popisu. Jednak moja prośba jest taka, by nie odbiegać za nadto od scenerii w jakiej to wszystko ma się odbyć (myszka Mickey, Kot Feliks, czy Pocahontas jakoś mi do osiemnastowiecznych chłopskich chałup nie pasuje, ale kwiat paproci, kot w butach, wiły, skrzaty krasnoludki i czarodzieje już bardziej...)

Drużyny jak najbardziej należy uczestników podzielić na takowe, przy czym ja widzę to tak: 3-4 dzieciaki, wśród których należy wyznaczyć poszczególne role (Rycerz, Królewna, Czarodziej/Czarodziejka i Złodziejaszek - każda z ról daje wyjątkowe zdolności), + 1 dorosły opiekun (np. rodzic), + 1 Pomocnik Mistrza Gry (animator i swoisty przewodnik po fabule i zasadach gry). Całość mam jako tako wymyśloną i spisaną, więc postaram się coś więcej na temat tego pomysłu powiedzieć na spotkaniu.

Ewentualna pomoc harcerzy, czy innych dobrych duszków się przyda. Jeśli nie do odgrywania NPC'ów czy opiekowania się drużyną żądnych przygód smarków, to zawsze coś się znajdzie a zresztą NPC'ów nigdy za wiele, byle by ktos to ogarnął...

Warto jeszcze wspomnieć, że na przełomie stycznia i lutego, ekipa ewentualnych organizatorów musiała by się zebrać i wybrać na wycieczkę do Olsztynka, aby poznać lokację i możliwości tego całego przedsięwzięcia. Oczywiście w porozumieniu z władzami skansenu i Martą, od której to wszystko się zaczęło...

Dobra to chyba tyle natenczas... O reszcie porozmawiamy mam nadzieję na czwartkowym spotkaniu. Z resztą do czerwca to jeszcze wiele się wydarzy i jeszcze będzie okazja wszystko dogadać.

Wybaczcie, że się tak rozpisałem, ale musiałem się w końcu szerzej wypowiedzieć...

Powtarzam Doom - spadaj. btw - byłeś na Pokazie Mody Gotyckiej an Falkonie? W przedstawieniu występował bardzo uroczy kotek...

Powtarzam - Kot w Butach jest mój. I nie wtrącaj się w to, bo przydzielimy Ci Złotowłosą ;>

I kto niby mnie zmusi do wystąpienia w tej roli?
Do roli Kiciusia uroku osobistego Ci nie brakuje, wykazujesz natomiast znaczące braki w dziedzinie wrodzonej wredoty a to drugi kluczowy element tej roli Smile