Skansen w Olsztynku...

Impreza pod koniec czerwca, na spotkaniu przed sylwestrem obiecaliśmy Marcie że jak już złapiemy osoby które w tej okolicy potrafią zmontować larp to damy jej o tym znac i zrobi się spotkanie reżyserów z nią żeby właśnie takie detale obgadać

nieśmiało zgaszam swoją entuzjastycznie nastawioną osobę Smile

EDIT: a w ogóle - co to za durna data na spotkanie takie ważne, co?!

Wytłumaczę przy okazji Razz

Dobra, to jak już będzie jakiś konkret to się mogę kopnąć do obu hufców, zostawić im info i zadzwonić do kilku osób zapytać, czy chcą pomóc przy ogarnianiu Smile

Dzięki

Dołączył: 05 Sty 2010 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów

Witam
Chętnie pomogę przy skansenowej inicjatywie. Miałam okazję kontaktować się z korkiem, przemyślałam całą sprawę i mam następujące propozycję co do planowanej gry:

1. Temat główny to poszukiwanie skarbu aby go odnaleźć należy jednak skompletować mapę. Poszczególne fragmenty mapy dostępne są u BN'ów - jednak aby je zdobyć trzeba wykonać zlecone przez nich zadania.
2. Na starcie gry gracze wysłuchują u narratora krótkiego wstępu do gry (najlepiej z elementem fabularyzacji, krótkiego opowiadania osadzonego w konwencji etno)
3. Grę można rozpocząć w dowolnym momencie zgłaszając się do punktu startowego. Ilość kawałków mapy nie powinna być zbyt duża aby sama rozgrywka nie zajeła więcej niż 30 - 45 minut
4. Uczestnicy zgłaszają się do zadania w zespołach (powiedzmy że max 4 osobowych) - mogą być to zespoły rodzinne (jeśli grają małe dzieci) lub rówieśnicze (dla nieco starszych). BN'i dysponują kilkoma rodzajami zadań o tym samym typie (np. łamigłówka) ale różnym stopniem trudności. W zależności jaka grupa zgłasza się do BN'a wybiera on adekwatny poziom zadania.
5. Typy zadań są zróżnicowane - chcemy aby dobrze bawili się wszyscy i każdy mógł wykazać się jakąś umiejętnością. Poprawnie rozwiązanie zadania skutkuje otrzymaniem kawałka mapy i zdobyciem informacji uzupełniających wstęp narratora (opowiedziane przez BN'a lub na spreparowanych kartkach). Informacje mogą być wzbogacone historycznie.
5. Wiele grup uczestników bierze udział w zabawie w tym samym czasie (ilość egzeplarzy zadań i elementów mapy jest duża tak aby każda drużyna dostała własne)
6. Na mecie (miejsce ukrycia skarbu) czeka na dzieci słodki upominek (skarb) i narracyjne zakończenie historii (uczestnicy zostają bohaterami bo np. udało mi się uratować wioskę). Miłym akcentem były by dyplomy.

Co o tym sądzicie? Nie jest to do końca larp ale kierowana gra z elementem fabularnym. Starałam się aby była przystosowana do różnych grup wiekowych. Działa na sprawdzonej mechanice podchodów.

Niezłe. No może poza przewidywanym czasem... nie za krótko?

PS
Skąd ja znam ten nick? Razz

Dołączył: 05 Sty 2010 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów

&) stare czasy stare czasy... zmotywowała mnie wasza aktywizacja.
Czas pewnie będzie zależał od przygotowanych zadań - wydaje mi się jednak że lepiej go nie przedłużać, dzieciaki są przyzwyczajone do funkcjonowania w takich jednostkach czasowych (lekcja). Jeśli miało by być dłużej może być ciężko z utrzymaniem uwagi i emocjonującego napięcia a w związku z tym motywacją do dokończenia gry (szczególnie u maluchów)

Dużo zależy od odległości punktów od siebie (trzeba dać graczom czas na dotarcie do nich), ilości zagadek i ich atrakcyjności (może być ich np 8 ale nie trzeba zdobyć wszystkich kawałków mapy aby domyślić się gdzie jest skarb - ci którym zabawa będzie się podobać pograją dłużej wykonując je wszystkie, poznając wszystkie części historii).

Będziesz w czwartek?
Na razie wygląda na to że poza Tobą to Akashne i Wen maja jakieś pomysły Razz

Dołączył: 05 Sty 2010 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów

Jestem tylko wirtualnie - siedzę w wawie na studiach i przyjade do Ol dopiero pod koniec stycznia/na początku lutego. Mam nadzieje, że mimo to weźmiecie mój pomysł pod uwagę. Rozumiem, że sama impreza w Olsztynku przypadnie na któryś weekend, więc będę mogła pomóc nie tylko duchem ale i ciałem.

To już wiem skąd znam nick Twisted Evil

Dołączył: 05 Sty 2010 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów

Napiszcie coś o tych smoczych jajach

Z tego co pamiętam założenie było podobne - po terenie gry rozrzuceni NPCe dający zadania. za wykonanie takiego otrzymywało się jajo. po zdobyciu wszystkich (domyślnie - po wykonaniu wszystkich questów, ale hardkonowa ekipa wpadła na pomysł lepszy... xD ) otrzymywało się jakąś nagrodę, kończyło grę. Wszystkie drużyny ruszały w teren jednocześnie. Tyle z opowieści wiem. Kuba, Gołąb i Misiek mogą więcej opowiedzieć - brali udział ;] i zadziwili Grimuarytów

Balquis - dzięki za pomysły. Smile

ale właśnie odebrałeś mi część zabawy z wymyślaniem... bo podałeś mniej więcej taką formę, jaka mi po głowie chodziła XD

Dobry pomysł = quazimetaforyczna pasożytniczo symbiotyczna forma życia, godna uwagi ze względu na ciekawą sposób pojawiania się na świecie. Poszczególne osobniki, aby zwiększyć szansę swego zaistnienia klonują się po czym infekują organizmy tak wielu jednostek ludzkich jak to tylko możliwe, następnie stymulując odpowiednie ośrodki w mózgu gospodarza skłaniają go do wypuszczenia ich w świat. Wink

no i...?