Odezwa do studentów UWM!

Witam!

Poszukuję zainteresowanych stworzeniem czegoś w rodzaju akademickiego klubu/kółka/sekcji/grona miłośników fantastyki. Temat jest już mielony na forum Miscasta. Gdyby się udało zebrać grupę studentów i pracowników UWM można by zyskać miejsce do spotkań, organizowania LARP'ów, grania w gry fabularne, planszowe, bitewne itp.

Co Wy na to?

Jak na razie grono wykładowców UWM'u odkrywa zabawę w odtwórstwo historyczne. Spróbuj, a nuż się uda - z mojej strony chętnie pomogę przy seansach filmowych i bitewniakach.

Daj znac co i kiedy.

count me in!! Smile

but...

Korek, jestem przeciwko łączeniu tego z OKFem - mam złe wspomnienia po okresie, w którym chciałam współpracować z tym klubem. Według mnie łatwiej będzie od podstaw zacząć... ale to moje prywatne zdanie. Natomiast pomysł akademickiego klubu - jak najbardziej, super pomysł.

Ja też od razu ostrzegam - OKF ssie Wink

Działajcie sami. Wtedy możecie spokojnie sami wszystko ustawić tak żeby to miało ręce i nogi. Reszta to tylko szczęście i trochę ludzkich chęci.

Wielkie dzięki za tak pozytywny odzew, widzę że duch w narodzie nie zaginął!
A jeśli chodzi o OKF, to... Hmmm... No cóż, jakby to powiedzieć... Ja należę do Miscasta i to stamtąd dotarłem tutaj. Ale rozumiem że ktoś kto bardziej ceni treść i klimat nad turlanie garściami kości, może czuć niechęć do bitewniakowców (bo jak wiadomo głównie tym zajmuje się Miscast). Rozumiem także że kiedyś mogły mieć miejsce jakieś niesnaski i stąd uprzedzenia. Jednak ja odczuwam lekki ból z powodu podziału z jakim tu trzeba żyć i idea akademickiego (głównie tylko z nazwy) klubu miłośników fantastyki w mojej wizji miała właśnie skonsolidować olsztyńskie środowiska miłośników fantastyki właśnie. Ja nie widzę problemów żeby tworzyć jeden organizm i nie wchodzić sobie w drogę. Miscastowi chodzi tylko o miejsce do grania na cotygodniowych spotkaniach i napływ świeżej krwi. Myślę, że w razie niechęci do tego środowiska można takie spotkania omijać szerokim łukiem. A poza tym, z tego co się osłuchałem, to OKF się chyba trochę zmienił w ostatnim czasie - pojawili się ludzie którzy "chcą".
Chciałbym, żeby dyskusja nad tym tematem toczyła się w duchu idei że "w kupie siła!" i że zgoda buduje a niezgoda rujnuje...
Może tyle "farmazonów" na razie z mojej strony.
Czekam na dalsze uwagi!

Co do OKF'u znajomi z innych dużych miast często mnie o niego pytają i oddychają z ulgą gdy odpowiadam, ze tam nie należę. Nie wiem czemu, ale psują nieco opinię Allensteinowi. Akashne ma rację, lepiej żeby to była inicjatywa studencka.

Nie zgodzę się z Tobą Korek - można być rpgowcem, larpiarzem i jednocześnie bawić się w figurkowe strategie. Grunt, żeby nie być nerdem, który podczas LARP'a wyjeżdża z tekstami w stylu "foki szatana nie mogą mnie zaatakować z 12 inicjatywy bo w podręczniku do Masterczułek jest napisane, że poruszają się z 6k10" itp. a niestety wielu takich nawiedzonych bitewniakowców pojawia się tu i ówdzie.

Problem z OKF jako takim w mojej opinii leży w tym że ten klub praktycznie nie istnieje od czasu zakończenia Olkonu. Nie wiem nic o wyjazdach personalnych na linii sekcja bitewne - reszta, ale praktycznie nie było tez inicjatyw żeby utrzymać całość w jednym kawałku i się rozpadło samo z siebie. W tej chwili OKF to chyba tylko i wyłącznie bitewniaki jeśli idzie o jakąkolwiek aktywność (bo jeśli ktoś robi też coś innego to nie podpina tego pod oficjalną działalność klubu Razz

).

Acha gwoli sprecyzowania Wink

Miscast był klubem gier bitewnych i zajmował się tylko tym
Miscast przestał istnieć w momencie powstania OKF
Od tamtej pory pod nazwą Miscast nieoficjalnie funkcjonuje sekcja gier bitewnych OKF
Ja to ignoruję i dalej twierdze ze jestem członkiem Miscastu.
OKF jako podmiot nigdy nie zabłysną (najbardziej udane Kałasznikony organizowaliśmy jeszcze nie jako OKF a w sumie nie wiem jako co Razz

, a jak wyszedł Olkon... ) i nie chce mi się szukać winnych, ani przyczyn tego. Po prostu OKF to niewypał jak do tej pory.
To co wymyślił Korek jeśli się uda może to zmienić, ale jakoś nie dziwię się waszemu entuzjazmowi dla tego pomysłu.
Inicjatywa jest fajna i wygląda na pierwszą od dłuższego czasu która się może udać, więc mam prośbę do osób które niekoniecznie myślą o naszej bandzie pozytywnie żeby jeśli nie zechcą pomóc to chociaż przez jakiś czas były neutralne i nie torpedowały pomysłu od początku.
Wejście w struktury UWM będzie (mam nadzieję) wiązało się z pewnymi zmianami, jak choćby zmiana nazwy. Większości ludzi którzy rozrabiali na Allensternach nie widziano w klubie już od dawna więc jest szansa że nie wrócą żeby znowu was drażnić i siać negatywne odczucia w gościach Wink

Ja powiem tak - zechcę pomóc, ale...
naprawdę uważam, że tej inicjatywie lepiej by wyszło, gdyby było to coś zaczynane od nowa, od podstaw. Nie było by złych skojarzeń, zadawnionych waśni, a jeśli ktoś z OKFu chciałby należeć - nie widzę przeszkód.

Korek, jakby co - chętnie pomogę w czym trzeba Smile

Tak właściwie...
Poprzedniego posta pisałem dosłownie sekundy przed tym jak padłem i zapomniałem zapytać:
Ktoś może zaspokoić moją ciekawość i powiedzieć co konkretnie odstawił OKF ze nas raczej tu nie trawicie? Tylko wspomniane Allensterny czy coś jeszcze o czym nie wiem?

W przypadku Akashne wiem o co idzie i akurat jej zastrzeżenia są niestety w dużej mierze aktualne, ale jak pisałem w tym miejscu może sie to zmienić bo inicjatywa wychodzi z innych poziomów klubu

...a wiesz, co to są elfy w kaloszach? Wink

My już wiemy!! A mówi ci coś ksywa Fensir? Bo nam owszem xD Czy zdajesz sobie sprawę, kto wymyślił "perkusjonowanie"? Bo my tak Wink

Korek - ja mam coś do OKFu i Miscasta - i uważam, że w tym wypadku to nie są ani uprzedzenia ani elfy w kaloszach. mi chodzi o Miscast/OKF jako twór. Jeszcze raz proponuję - zacznijmy od zera (późniejsza współpraca nie jest niemożliwa, ale dopiero jak coś powstanie).

Btw - śledzę oba fora, więc... hehe... śmiesznie wychodzi Razz

(i to jest odpowiedź na Twojego posta tam Razz

)

Nie przesadzajcie Alex nie jest winny wszystkiemu, przynajmniej o to ostatnie go nie oskarżycie Razz

...
Nie jest prawda?
W każdym razem tak jak pisałem - aktywność osobników o których piszecie spadła ostatnimi czasy do zera, przynajmniej w większości a warunki na jakich zdecydowalibyście się nam pomóc jako jedna z ewentualnych grup założycielskich... hmm biorąc pod uwagę że ma to być pod flaga UWM to raczej będziemy mieli jeszcze mniej do powiedzenia niż wy w tym temacie.
Tak czy siak co wam szkodzi spróbować?

Jako dopiero-co student UWM szukający w Olsztyńskim świecie RPGowego zaczepienia wykorzystałem temat by się przedstawić na forum Smile

A przy okazji poprę ideę. Współpraca z bitewniakowcami budzi dużo konfliktów, akurat coś o tym wiem.

Cytat:

A przy okazji poprę ideę. Współpraca z bitewniakowcami budzi dużo konfliktów, akurat coś o tym wiem.

Powiem tak z własnego doświadczenia wiem że i rpg i bitewniaki mogą być w jednej strukturze jeśli nie zderzają się ze sobą non stop, a jedynie okazjonalnie jedna strona udziela pomocy drugiej.
Rpg na co dzień (czytaj nie larpy) to raczej zabawa dla mniejszych grup na dłuższy czas (kilka godzin)
Btewniaki poza turniejami podobnie tylko stół trochę większy potrzebny Razz

Pamiętam jak to wygladało zanim powstał ten nieszczęsny OKF. Wtedy my jako Miscast daliśmy na siebie pyski w jednej klasie a sale dalej grupka rpgowców siedział i knuli w to co w danym dniu mieli w planach Smile

Mam kilka pomysłów jak by można było zrobić żeby obie frakcje nie darły ze sobą kotów ale zatrzymam je dla siebie tak długo jak projekt nie wyjdzie (jesli) poza fazę gdybania i wzajemnego umilania sobie dnia Wink