Forum Grupy Rekonstrukcji Fantastycznej Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Eldarzy Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Sob 19:18, 11 Cze 2005 Powrót do góry

Z życia Eldarów
Kim są kalderańskie elfy?

Przedwstęp
F.W. Kres w artykule zamieszczonym w „SF” pisze o swojej ‘alergii’ na krasnoludy i elfy. Jako recenzent opowiadań młodych twórców odrzuca z miejsca, nie czytając do końca, wszystkie te utwory, które traktują o tych właśnie rasach. Kres uważa, że niezdolność do wymyślenia własnych ras swiadczy o braku wyobraźni, a w ogóle pisać o nich mógl tylko Tolkien. Nie wiem, trochę racji w tym jest. Z drugiej jednak strony, jeżeli NASZE elfy i krasnoludy będą różnić się od tych klasycznych, będą to jednak ‘nowe’ rasy, nicht war?
Tak czy inaczej, trzeba uważać, by nie powielać starych schematów (pierdzący krasnolud, ciotowaty elf, etc.)

Wstęp
Eldarowie są najstarszą „humanoidalną” rasą na Kalderanie. Jak wszyscy Kaldowie zostali oni stworzeni, w przeciwieństwie do zwierząt, które są wynikiem ewolucji (jednakże też zapoczątkowanej odgórnie – „O Stworzeniu Eldarów” to osobna bajka). Nie oznacza to bynajmniej, że jako „gotowy produkt” pozostali oni tacy sami jak milenia temu, ogarnął ich marazm czy też zaczęli ulegać degeneracji. Podstawowa różnica między ludźmi a Eldarami (a także Fiennami, Khazadami i Skattami) polega na tym, iż ci pierwsi większą wagę przykładają do swego ciała i w ogóle fizycznej sfery życia, podczas gdy Starsze Rasy bardziej skupiają się na swym umyśle i duchu. Toteż gdyby postawić obok siebie człowieka „prehistorycznego” i współczesnego, różniliby się oni znacznie, natomiast w przypadku eldarów trzeba by obserwować ich zachowanie, by możliwe było rozpoznanie, który z nich jest młodszym, a który starszym „kuzynem”.

Niegdyś byli jednolitą rasą. Zamieszkiwali głównie wszelkiego rodzaju obszary leśne, gdzie „budowali” swoje osiedla, a na skrajach lasów budowali miasta słynące dziś z kunsztownej architektury, wykorzystywania nietypowych materiałów budowlanych, itp.
Pierwszy podział nastąpił tuż przed Wielką Wojną Magii i był właściwym jej powodem – przeciwko Eldarom, którzy wybrali Magię Chaosu jako swą drogę, wystąpili Biali Magowie. Po zakończeniu wojny wśród Eldarów, którzy przeżyli miały miejsce następne podziały.

Aigirowie (l.poj. Aigir, l.mn. Aigiri), Eldarzy Wysokiego Rodu
Aigirowie pochodzą w prostej linii od Białych Eldarów z czasów Wojny. Biali Eldarzy to najszlachetniejszy szczep Eldarów. To właśnie wśród Aigirów istnieją trzy najważniejsze „struktury” Eldarów: Mensharri, Daneshai i Ammaseni.

Mensharri (l.poj. menshar, „mistrz magii”) to kasta czarodziejów, spadkobierców wiedzy starożytnych Białych Magów. Ci eldarscy mędrcy władają mocami, których potęgę trudno jest sobie wyobrazić. Nigdy żaden z magów ludzkich nie dorównał żadnemu mensharowi. Pomimo posiadania tak potężnej władzy, mensharri dobrze pamiętają, co działo się podczas Wojny, gdy uwolniono magiczną energię – dlatego też działają ostrożnie, rozważnie. Nawet w wojnach z ludźmi czy Khaddarami używają swej magii tylko w ostateczności, by nie doprowadzić do kolejnego kataklizmu.

Podobni do nich są Ammaseni (l.poj. ammas, „pośrednik”), eldarscy „kapłani gwiazd”. Charakter eldarskiego „kapłaństwa” różni się diametralnie od tego, co określamy tym terminem u ludzi, a nawet krasnoludów czy gnomów. Ammas poprzez tajemną praktykę duchową i umysłową osiąga stan bliski wtajemniczenia menshara. Ale jego moce związane są raczej z energią umysłu i ducha właśnie, niż z magią, choć ludzie widzą w Ammaseni po prostu inny rodzaj magów.
Ammaseni są mędrcami i filozofami, którzy kontemplują naturę wszechświata, ale i naturę istot, które go zamieszkują. Potrafią porozumiewać się bez słów, rozmawiać ze zwierzętami, roślinami, a nawet kamieniami i wodą. W dyskretny sposób kierują wszystkimi Eldarami, bowiem to do nich właśnie przybywają elfy po radę. Niezrozumiałe moce Ammaseni właśnie przez swą odmienność są tym, co powoduje, że Khaddarowie obawiają się ich bardziej niż kogokolwiek spośród Eldarów.

Ostatnią z najwyższych kast eldarskich są Daneshai, czyli Wojownicy. Nie są to jednak zwykli eldarscy wojownicy. Szeregi tej kasty są zasilane tylko przez Aigirów, szkolonych do tego celu od najmłodszych lat. Selekcją zajmują się nie tylko najbardziej doświadczeni Daneshai, ale także wybrani Mensharri i Ammaseni.
Danesha kształci się przez całe życie, uczy się wojennego rzemiosła, które obejmuje nie tylko sztukę walki bronią i wręcz, specyficzne dla Eldarów, lecz także taktykę i strategię, oraz w wąskim zakresie, sztukę magii bojowej. Magia ma też, nieznany niestety, wpływ na „kształtowanie” organizmu daneshy. Wszystkie te czynniki powodują, że są to wojownicy, którzy dają sobie radę z dziesięciokrotnie silniejszymi przeciwnikami i tylko assassini Khaddarów mogą stawić im czoła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez draegg dnia Sob 19:59, 11 Cze 2005, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Sob 19:19, 11 Cze 2005 Powrót do góry

Z życia Eldarów
Dlaczego Eldarzy nie jedzą mięsa?
(rzecz o źle postawionych pytaniach)

Aby odpowiedzieć na spędzającą niektórym sen z powiek kwestię, należałoby ją nieco przeredagować i zadać pytanie: „A dlaczego większość ludzi (na pewno na Ziemi, nie wiem, czy koniecznie na Kalderanie) je mięso?” Oczywiście od razu odpowiadam – z lenistwa. Pomijam tu inne powody, także istotne, jak np. tradycje, z którymi akurat jest tak dziwnie, że najczęściej zachowuje się te, które nam najbardziej pasują.
Wróćmy do lenistwa (hurraa!… to później, teraz do roboty). Przeciętny konsument po prostu nie ma pomysłu, co by tu zjeść. W naszej rzeczywistości najłatwiej jest kupić pęto kiełbachy albo jakieś parówy, słoik musztardy, masło i bułkę. Zrobi się z tego paręnaście kanapek i jakoś przeżyje. Zupa? Proszę bardzo: jakieś kości w ostateczności kostka rosołowa, zalać kranówą, wrzucić makaron lubelski, przecier pomidorowy, itd. – gotowe – mniammm. Na drugie: pyry, kapucha, schabowy. Itd. Szczyt wyrafinowania to zamówić coś u Chińczyków (u tych chociaż jest wybór dań jarskich – ale tu znowu preferujemy mięso), albo z pizzerii (i znowu: pizza z szynką, z salmonellą <pardon, z salami>), itd., itp.
Realia Kalderańskie: dziczyzna – co tylko da się zabić i upiec/ugotować/usmażyć. Z tego, co zostanie – nazajutrz zupa. Wyjątki: ryby i zupy rybne, wypieki (w tym także pierogi – ale tu znowu – często z mięsem). Warzywa i owoce wyłącznie jako dodatki (albo deser). I o ile „nasze” społeczeństwo można usprawiedliwić: bo pośpiech, bo kasa, bo nie ma, kto ugotować, albo ulubiona knajpa serwuje tylko mięso, zgoda, to kalderańskiego homo sapiens można wytłumaczyć tylko na jeden sposób: on ma nieco bliżej na ewolucyjnej drabinie do drapieżników i na nich też się wzoruje. Może jest w tym jakaś filozofia, że muszę sobie na jedzenie zasłużyć, np. tym, że je sobie upoluję. Zresztą człowiek chyba ma coś takiego w sobie, że o wszystko musi walczyć, jeśli coś po prostu dostanie, to jest to albo podejrzane albo ma wyrzuty sumienia – nie wie czy jest godzien („schabie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale jak Cię upoluję to Cię skonsumuję”). Dlatego chłop, który polować nie umie albo z jakiegoś powodu nie może, musi sobie mięso wyhodować, potem własnoręcznie zarżnąć. Reszta menu również jest gromadzona „siłą”: glebę trzeba zorać, uprzednio wyrywając z niej wszelkie przeszkody, jak trawy czy drzewa. To, co Natura ofiarowuje sama z siebie, dobrowolnie, przez człowieka najczęściej jest odrzucane. Brak czasu wbrew pozorom ma także wpływ na ludzi na Kalderanie, w nieco inny sposób i w innej, że tak powiem skali. Ludzie bowiem żyją zbyt krótko, by „tracić czas” na wyrafinowany jadłospis. Polowanie czy nawet uprawa roli (ze względów „ilościowych”) są mniej czasochłonne niż sposoby zdobywania pożywienia charakterystyczne dla Eldarów.
Choć może się wydawać, że zbieractwo jest prymitywne, to tym właśnie trudnią się eldarscy „kwatermistrzowie”. Zbieranie owoców, warzyw (oczywiście dziko rosnących), grzybów, korzonków – w ten sposób gromadzi się pożywienie wśród Eldarów. Ponieważ (mimo ludzkiej ekspansji) Eldarzy nadal zamieszkują tereny leśne, głód im nie zagraża. Oczywiście trzeba tu wspomnieć o tym, że „co kraj, to obyczaj”, a więc menu Eldarów morskich (wodnych) różnić się będzie od jadłospisu leśnych Eldarów i Eldarów „białych” czy wysokich, czyli Aigirów. Ci ostatni uzależnieni są od dostaw pożywienia od swych „dzikich” (to nie jest określenie pejoratywne!) pobratymców. Dlatego też ryby, których połowem trudnią się Eirenowie (Eldarzy wód) a także wszelkiego rodzaju frutti di mare stanowią element „wysokoeldarskiego” menu. Trzeba tu zaznaczyć, że wśród Eldarów nie istnieją pojęcia „wędkarz” ani „wielorybnik”. Połów polega na zarzucaniu sieci (i w morzu i w wodach słodkich), na żadne ssaki morskie Eldarzy nie polują.

Szczegóły na temat menu Eldarów (i nie tylko) zostawiam na potem. Mam nadzieję, że ten krotki szkic cos na temat tej sfery życia Kaldów wyjaśnia.

tekst: Yekyll


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Sob 19:24, 11 Cze 2005 Powrót do góry

Z życia Eldarów
Czy Eldarzy używają skóry?


A dlaczego nie? Właściwie pisząc o odżywianiu się Eldarów powinienem był jasno określić, że kalderańskie „elfy” są wegetarianami z przyczyn fizjologicznych, nie ideologicznych. Żyją oni w zgodzie z naturą, ale to nie oznacza, że stawiają pomniki zwierzętom, nigdy ich nie ranią, itp.
Nie chcę Eldarów idealizować, ale w porównaniu z ludźmi rzeczywiście mogą wydawać się istotami półboskimi (czasem kojarzy mi się takie porównanie: człowiek (Ziemianin) vs. anioł = człowiek (Kald) vs. Eldar – przede wszystkim na poziomie umysłu i ducha). Co więcej, Eldarzy są świadomi swej wartości. Jednak nie uważają się z tego powodu za „władców wszechświata”. I jeżeli jakieś zwierzę ginie z rąk Eldara, to nie dla zabawy i nie dla zaspokojenia jakichś przyziemnych żądz. I nigdy nie jest to zwierzę, które nie miałoby szans w starciu z eldarskim myśliwym.
Tu pojawia się problem. Na Ziemi dość łatwo określamy, która istota jest zwierzęciem, a która człowiekiem (choć czasem cholernie można się pomylić). A na Kalderanie? Czy smoki to zwierzęta? A walenie, czy w ogóle ssaki morskie? Już w naszym świecie te ostatnie uważa się za bardzo inteligentne, a na Kalderanie, gdzie panuje nieco inny system wartości, delfin czy wieloryb (przynajmniej dla Khazada czy Eldara) nie jest niczym pośledniejszym. To, że dana rasa nie stworzyła cywilizacji, nie używa narzędzi, itp., jeszcze o niczym nie świadczy – przeciwnie, bo może to oznaczać tak wysoki poziom rozwoju, że tworzenie narzędzi jest absolutnie zbędne.
Ale oddalam się od meritum. Chodzi o to, że na Kalderanie istnieje masa tzw. potworów – dla człowieka z „naszego wymiaru” są to stworzenia mityczne, dla Kalda są to abominacje i inne perwersje, które „powstały” czy nawet zrodziły się w sposób nienaturalny – ze skrzyżowania gatunków, poprzez wypaczające działanie magii (mutacje), czy w końcu przybyły na Kalderan z innego wymiaru. Polowanie na te stworzenia jest wręcz obowiązkiem Eldara. Ale jest tu zauważalny dylemat. Przecież mogły na Kalderanie pojawić się stworzenia, które są zupełnie nieszkodliwe. Ich istnienie to czysty przypadek, ale podobnie jak „potwory” (jakieś tam trolle, hydry, itp.) nie mają one swojej niszy ekologicznej. Zabijać takowe czy nie? Myślę, że ten problem należy pozostawić… samym Eldarom. I Khazadom. A ludzie i tak robią wszystko na opak.
Tak mi przyszło do głowy, że kwestia używania przez Eldarów surowców pochodzenia zwierzęcego wiąże się z zasługami (podobnie, o zgrozo, jak ze zdobywaniem żywności u ludzi, tyle, że Eldarzy mają trudniej). Mianowicie, podstawowa sprawa to odzież. Myślę, że podstawa to włókna roślinne, ale przede wszystkim jedwab – od jedwabników, ale nie tylko. A gdyby na Kalderanie żyły pajęczaki, które przędą nici pajęcze idealnie nadające się na tkaniny? Pominę na razie kwestie technologiczne jak przetwarzanie tego typu surowca, a skupię raczej na fakcie, iż jego uzyskanie wiąże się z niebezpieczeństwem (pająk jest niebezpieczny – jadowity, żarłoczny, co tam jeszcze. Podobna sprawa jest ze skórami, które „należą” do drapieżników (głównie, nie jedynie). A więc zdobycie każdego surowca zwierzęcego (skóra, łuska, pazur, itp.) to jakieś tam wyzwanie. Eldar załatwia w ten sposób dwie sprawy: usuwa zagrożenie ze strony takiego stworu, a jednocześnie zdobywa materiał na ubranie (i nie tylko). Wynika z tego, że np. kurtka z łuski reptiliona (nie kojarzyć z KC), jest jednocześnie trofeum. Czyli, można założyć, że takimi strojami się nie handluje – nosi je ten, kto je sobie „upolował”. Jeśli nie polujesz, nosisz jedwabie, itp. W takim razie, jest też chyba logiczne, że do produkcji strzał, włóczni, mieczy, tarcz, itd., którymi posługują się przedstawiciele „walczących” profesji, używa się „uczciwie” zdobytych surowców. Nie oznacza to, Bogowie brońcie, że każdy wojownik, myśliwy, itd. jest jednocześnie rzemieślnikiem (choć nie jest to wykluczone) i wyrabia wszelkie potrzebne mu narzędzia własnoręcznie. Kaletnik wyrabiający coś dla myśliwego, dostaje surowiec od tegoż (sam też może polować, a wtedy i nosić wykonane przez siebie skórzane buty, futrzaną kurtkę, itd.).
W toku tych rozważań tak myśl nasunęła mi się – czy Eldarzy nie są trochę (?) hipokrytami. „Dobra, zrobiłem kuku temu zwierzakowi, ale inaczej on zrobiłby mi kuku” – czasem takie wytłumaczenie może się wydawać naciągane. Cóż, powiedzieć mogę jedno – nobody’s perfect. Wydaje mi się zresztą, że całe to zabijanie, czy ogólnie „wydzieranie naturze jej dóbr” to także (jeśli nie głównie) kwestia umiaru. Eldarowie nie mnożą się jak wirusy czy bakterie (czyli jak ludzie), a więc szlachtowanie zwierząt na skalę masową, kopalnie odkrywkowe, masowy wyrąb lasów, itd. nie wchodzi w rachubę. Surowce używane przez starsze rasy (rudy metali wydobywane przez Khazadów), to ilości, które w skali planety są ledwie zauważalne. W końcu gdyby wszyscy mieszkańcy Kalderanu tak dbali o ekologię, to i zwierzęta poumierałyby z głodu i chłodu (ptaki przestałyby wić gniazda, żeby nie niszczyć drzew?).
***
Jak dotąd pomijałem wszędzie kwestie „wspomagania magicznego” przy zdobywaniu surowców i ich przetwarzaniu. Przepraszam, to temat innej bajki – ciąg dalszy nastąpi.

tekst: Yekyll


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Śro 8:58, 22 Cze 2005 Powrót do góry

Elfie "szczepy"
(zwane też "plemionami")

Właściwie nie można powiedzieć, że takowy podział istnieje. Rzeczywiście, Aigirowie ("biali Eldarzy") są szczuplejsi, zaś Galadowie ("leśni Eldarzy") są bardziej "przypakowani" (no wiecie, polują, biegają po lesie, itd.). Nieco jeszcze inaczej będą zbudowani Eirenowie (ci od morza, żeglarstwa, itd.). Ci dużo pływają (i nieprawdą jest, że notorycznie chędożą syreny), więc jakoś na ich fizjonomii musiało się to odbić. Są też różnice obyczajowe, ale to wszystko za mało, by mówić, że istnieją jakieś "eldarskie plemiona". Przede wszystkim, człowiek nigdy nie pozna, na pierwszy rzut oka, czy Eldar, którego właśnie spotkał jest Aigirem czy Eirenem. Tzw. podziały wśród Eldarów wynikają z tradycji - "jestem Aigirem" znaczy zajmuję się magią, "jestem Galadem" - żyję w lesie, "jestem Eirenem" - żegluję, kocham morza, etc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Wto 20:34, 28 Cze 2005 Powrót do góry

Tak mogą wyglądać Galadowie z kasty Ammaseni:

Image Image

(Eldarka to robota Rity - dzięki za wsparcie graficzne Very Happy )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Wto 20:48, 28 Cze 2005 Powrót do góry

HODOWANE DOMY
Architektura bonsai

Pojawiły się tu i ówdzie informacje, że Eldarzy mają bliski związek z naturą i w dodatku władają dość potężną magią. Otóż potrafią oni wyhodować dla siebie dom, który jest jednocześnie żywą rośliną. Doglądają go przez wiele lat "mówiąc" jak ma rosnąć i w ten sposób go kształtując. Cóż, są na tyle długowieczni, że sto czy dwieście lat poświęcone na wyhodowanie solidnego schronienia nie jest dla nich dużym problemem ...

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jekyll




Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Południa

PostWysłany: Czw 21:41, 18 Sie 2005 Powrót do góry

ELDARZY
Ogólna charakterystyka


Eldarzy są podobni do ludzi, chociaż gwoli ścisłości należałoby powiedzieć, że to ludzie są podobni do Eldarów – ogólnie rzecz biorąc. Ludzie na Kalderanie jako rasa są jednak bardziej zróżnicowani. Zwłaszcza pod względem budowy ciała, owłosienia, karnacji. Wszyscy Eldarzy są wysocy 180-190 cm (odstępstwa od tej normy są bardzo rzadkie), kobiety nie zawsze są niższe od mężczyzn (). Przy tym wzroście wydają się dość szczupli, ponieważ rzadko przekraczają wagę 80 kg (słów ‘tłuścioch’, ale też ‘chudzielec’ nie ma nawet w eldarskim słowniku). Budowa ciała jednakże jest różna w przypadku poszczególnych szczepów, a także kast. Najbardziej muskularni są oczywiście Galadowie i Daneshai. Wśród tych pierwszych najbardziej też widać różnice płci: leśne Eldarki są nieco niższe od mężczyzn, 'lżej' zbudowane (choć wyjątki się zdarzają). Daneshai ze względu na specjalizację są najsilniej zbudowani spośród wszystkich Eldarów. Niewiele pod tym względem ustępują Galadom i Daneshai Eldarzy Wód, czyli Eirenowie. Podstawowa cecha to szersze ramiona, węższa talia – wynik ewolucji* i trybu życia. Eiren, bez względu na "specjalizację" (rybak, nurek, żeglarz) jest doskonałym pływakiem i dużo czasu spędza w wodzie. Oczywiście kobiety zbudowane są nieco inaczej , Otylii żadnej wśród nich nie znajdziecie. W końcu Aigirowie – większość z nich sprawia wrażenie "chudych". Są rzeczywiście szczuplejsi od reszty swych pobratymców, chociaż znowu nie musi być to zasadą odnoszącą się do wszystkich – są Aigirowie, którzy jako 'hobby' uprawiają szermierkę czy 'eldarskie zapasy' – ci mają trochę więcej muskułów.
***
Eldarzy mają małe (w porównaniu z ludźmi), spiczaste małżowiny uszne. To jedna z cech charakterystycznych – wyróżniających ich spośród innych Kaldów.
Inną taką cechą są rysy twarzy. Wszyscy mają twarze pociągłe i lekko skośne oczy. Galadowie mają oliwkową karnację, Eirenowie ciemniejszą, właściwie śniadą. Większość Aigirów ma cerę bardzo jasną, ale o wyraźnym brązowawym odcieniu. Oczy Eldara są zawsze ciemne, przeważnie czarne, ciemnoniebieskie lub ciemnozielone. Tylko Aigirowie mają oczy jasnoniebieskie. Kobiety mają rysy twarzy delikatniejsze niż mężczyźni, najczęściej też ich oczy są większe.
Włosy Eldarów są gęste i miękkie. U większości włosy są czarne, kruczoczarne, rzadziej ciemnobrązowe, ale do perfekcji opanowali oni sztukę ich farbowania, więc właściwie Eldar może mieć włosy każdego koloru (o fryzurach piszę dalej), nawet naturalne dla Aigirów (tu znowu stanowią wyjątek) białe lub srebrzyste. Natomiast owłosienie na ciele jest właściwie szczątkowe. Brwi są wąskie, nieco tylko gęstsze u kobiet, także rzęsy kobiet są dłuższe (czyli w sumie podobnie jak u homo sapiens). Reszta ciała jest całkiem pozbawiona owłosienia.
Charakterystyczne jest uzębienie Eldarów. Brak jest kłów (podobnie jak u Sapkowych elfów), szkliwo jest perłowo-białe. Ale poza tym przypomina zęby ludzi.
Dla zainteresowanych takimi szczegółami: Eldarzy i Eldarki są seksualnie kompatybilni z ludźmi (Smaugu, z Khazadami też? Trzy razy NIE. Draegg). Dla pań: „wyposażenie” Eldarów nie różni się gabarytami od ludzkiego i podobnie jest zróżnicowane. I tak – przeciętny Eldar jest bardzo przystojnym mężczyzną (z drobnymi poprawkami: Keanu "Neo" Reeves, Christian "Batman" Bale, z większymi: Orlando "Legolas" Bloom. Dla panów: nie ma ani "biuściastych" ani "płaskich" Eldarek. Wedle ludzkich standardów – stany średnie. I tak – przeciętna Eldarka nie może wstydzić się swojej figury (bez poprawek: Sung Hi Lee, z drobnymi: Kate Beckinsale, z większymi: Monica Belucci).
A poważnie – te porównania w miarę jeszcze sprawdzają się w przypadku Keanu i Sung Hi, a naprawdę, gdyby "ekranizować Kalderan", Eldarów mogliby grać "poprawieni" Azjaci z krajów na wschód i południowy-wschód od Himalajów. Mniej więcej (tzn. mniej więcej mogliby i mniej więcej z tych krain).
Dość seksu (na razie).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)