|
|
Autor |
Wiadomość |
Schwartz
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wziąć na to wszystko pieniądze???
|
Wysłany:
Pon 21:51, 28 Sie 2006 |
|
Z podobnych sytuacji powiem tak. Jak zawsze wierny w opatrzność Młotodzierżcy ruszyłem w grupę ożywieńców ze śpiewem na ustach. Wyobraźcie sobie zdziwienie Sigmaryty który używając całej swej siły, zadaje grad ciosów w zwyczajnego , mogło by się zdawać, zombie zaklętą dwuręczną bronią, czego nie wytrzymał by nawet troll, a on po prostu idzie dalej, i dalej i dalej...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Woojanek
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olsztyn - Allenstern!
|
Wysłany:
Wto 11:28, 29 Sie 2006 |
|
Wszystko fajnie super ale kto w końcu był necromantą?!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Croolick
Allenstern ORG
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany:
Wto 11:33, 29 Sie 2006 |
|
Scenka w kopalni przy odebraniu zwojow wypadla niesamowicie.. trupki wyczuly doskonale moment, a my skakalismy jak kozice w kopalni
Bitka z trupkami tez wypadla ekstra.. zginalem rozplatany przez członka wlasnej druzyny!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Narghul
Ojciec Założyciel
Dołączył: 10 Cze 2005
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Skąd: ...
|
Wysłany:
Wto 11:34, 29 Sie 2006 |
|
kaplan Sigmara tylko wszystko sie zwalilo przez ta cholerna skrzynie ....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kiundolf
Allenstern ORG
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 12:15, 29 Sie 2006 |
|
(odgrywalem upartego krasnoluda z kopalni)
powiem ze mi sie bardzo podobalo, a jak obserwowalem graczy bylem bardzo zadowolony.
Uciekinierzy z karczmy biegnacy do Anjou z ostrzezeniem
Wielka ekipa wbijajaca do kopalni po zwoje ktore moj krasnolud tzymal tylko dla siebie z nadzieja ze to on pokona drakolicza, wielkie brawa dla kaplana z wielkim mlotem - swietna gra. No a potem jak dostalem bęcki. Super
Potem jak wrocilem do koplani jako zombie i patrzylem jak wszyscy przychodza odprawic rytual. Znowu dostalem becki tym razem dluzsze bo bylem niesmiertelny az do momentu kiedy odprawiono rytual. Wtedy tez moj ulubiony kaplan rzucil sie na mnie w krwawej zmescie (jak zylem nie podniosl na mnie reki)
Ogólem z tego co widziałem to akcje były udane i uważam że cały larp wypadł fajnie. Dzieki za fajna zabawe
Pozdrowienia dla graczy i orgów
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fensir
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Olsztyn/Warszawa
|
Wysłany:
Wto 16:59, 29 Sie 2006 |
|
A ja zabiłem kapłana bo mi pomogli przejść mur i nikt tego nie uznał
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Thjazjan
Allenstern ORG
Dołączył: 10 Cze 2005
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Skąd: z daleka
|
Wysłany:
Wto 19:11, 29 Sie 2006 |
|
Z tego co my widzieliśmy to przeszedłes po prostu przez etereyczny mur, czyli tam gdzie nie mozna było przechodzić.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fensir
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Olsztyn/Warszawa
|
Wysłany:
Wto 20:17, 29 Sie 2006 |
|
Tzm. to było zrobione, że byłem podsadzony, ale jako, że maiłem chore kolano, to uznaliśmy że już wszedłem na mur i moge wejć na niego od boku. Chociaż teraz pomyślałem, że mogłem to zgłosić ORGom :/
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Snipa
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: OKF
|
Wysłany:
Wto 20:29, 29 Sie 2006 |
|
Nikt Ci tego nie uznał bo nie wiadomo czy byłeś ucharakteryzowany jak zombie czy tylko pobrudzony na twarzy. Nikt nie był pewien z której byłeś drużyny.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fensir
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Olsztyn/Warszawa
|
Wysłany:
Wto 20:44, 29 Sie 2006 |
|
Ale ja byłem usyfiony jak nigdy w życiu, i widzieliście mnie wraz z innymi zombimi ;( Ale pomimo tego umierało, przepraszam, rozsypywało się fajnie
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cyel
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 23:26, 29 Sie 2006 |
|
Drugi dzień był dla nas równie ciekawy co pierwszy,acz dla naszych postaci dużo bardziej niebezpieczny.
Nasz plan zakładał udanie się z rana do kopalni krasnoludzkiej w celu odnalezienia zagubionego ładunku...oczywiscie okazało się,że nie jest wcale tam łatwo dotrzeć.
-jako pierwszy na drodze nie stanął nam żaden zombie tylko komendant fortu gdzie spedziliśmy noc. Postać grana przez Cin jak się okazało nie zginęła wcale na drodze-uratował ją Szador. Nasza trójka została przez komendanta usadowiona w altance i przesłuchana na okoliczność oskrażeń Cin o to,że ją napadliśmy na trakcie. My odpowiedzielismy tym samym oskarzeniem. Kto czytał mój opis dnia pierwszego wie,że obie strony miały rację Komandant, skonfundowany, i nie wiedzący komu dac wiare podjął decyzję, która z lekka zmroziła nam wszystkim krew w zyłach-sąd boży... nie miałem zamiaru ginąć w głupim pojedynku z jakimś szampierzem, na szczęście fakt,że wydarzenia na drodze były wielkim nieporozumieniem został zaakceptowany przez Cin -w koncu przeciez rzeczywiście tak było Komendant który chwilowo opuscił altankę i zastał naszą trójkę stwierdzajacą,że cofamy oskarżenia i nie zywimy urazy był jeszcze bardziej zbity z pantałyku niż wczesniej ale puscił nas...z Cin we trójkę zabawiajac się wzajemnie rozmową udaliśmy się do karczmy
-z Asenath mieliśmy prosto z niej udać się do kopalni,ale zaraz po spotkaniu drużyny Łowcy Czarownic pod świątynią Shallyi usłyszeliśmy odgłosy walki w karczmie i już wkróce musielismy sie wycofywać gdy ruszyła na nas ława zombie. Zawrócili a my z Asenath udaliśmy się na mały rekonesans, później wespół z Łowcą próbowalismy podejść martwiaki, manewrując między nimi (zdecydowałem,że zombie budzą w Kaiserze raczej odrazę niz paniczny strach - w końcu Mark of Slaanesh=Immune to Psychology )
Chciałem tu podziękować zombie za te utarczki, zarówno w pobliżu karczmy jak i później przy kopalni...klimat był znakomity gdy wycofując się przed wolniejszymi zombie teoretycznie zawsze moglismy im uciec...tyle że było ich wielu, i co i rusz wyłaniali się nowi z kierunku w którym akurat szliśmy..Kaiser może i sobie był Immune to Psychology,ale moje wycofywanie się przed nimi było podszyte lekką paniką przed okrążeniem, podsycanym nienaturalnym krokiem i bełkotaniem nieumarłych...bomba klimat!
Niestety jedyne co zaobserwowaliśmy to porwanie karczmarki i składanie czci paśnikowi..z Asenath ruszylismy wiec w strone kopalni,wraz z grupa kapłana Sigmara. Po dojściu do kopalni pozwoliliśmy grzecznie iśc im dalej by odciągnąć zombie a sami stromym zboczem podkradlismy się do kopalni. W lesie zgubiłem Asenath ( )za to spotkałem Łowcę Czarownic i Kislevitę. Manewrowanie, wycofywanie się i podchody zaowocowały dostaniem się do kopalni od niebronionej strony. Tu niestety, z powodu błędu oraznizacyjnego nie zastałem zaginionych transportów Cóż, pozostaje mi pocieszać się,że gdyby trafiły na grę, to trafiłyby wtedy w moje ręce, gdyż lokację przeszukałem gruntownie
-poczekawszy na idących z dołu kopalni ludzi przyłaczyliśmy się do nich,spotkałem z nimi również Asenath (Emi była zmęczona i sfrustrowana nieco,ze nasze poszukiwania są tak bezowocne i nie brała aktywniejszego udziału w reszcie gry) i ruszyliśmy do fortu. Bitwe o fort każdy chyba widział z jednej lub drugiej strony, wiec wspomne tylko o drobiazgach które zapadły mi w pamięć. Po pierwsze nieszczęsny nieklimatyczny zaśpiew zombie jakby z innej bajki (aż czekałem az komendant wbiegnie na wieżę bramną, każe się wszystkim zywym zgromadzić w kupie, wyciągnie komórkę i powie do niej "Enterprise, 30 do teleportacji" i taki będzie nieklimatyczny koniec klimatycznego Larpa...). Z drugiej strony naprawde emocjonujący sam atak, zwłaszcza moment gdy zombie zaczęły przełazić przez mur w kilku jego punktach, przyznam,że wtedy zrobiło mi się jakoś tak..niepewnie, widziałem bowiem,że na tym odcinku jest bardzo mało obronców. To był świetny klimat, zawodzace zombie pchajace się przez mury(przy okazji przepraszam kolegę którego mój strzał z pistoletu w tym zamieszaniu trafił chyba w twarz,z tego co widziałem całkiem niegroźnie,ale mimo wszystko...sorry )
Bardzo licze na podsumowanie fabularne LARPa, nie tylko co stało się z okolicą ale też jak mogły potoczyc się losy różnych grup i postaci w okresie po grze ...nie od rzeczy byłoby gdyby orgowie dali tym któzy przezyli możliwość jakichś prostych deklaracji tego co ich postacie próbowały zrobic po tym jak skończyła się gra
Tak czy inaczej cała gra była świetna, może dużą zasługą jet tu fakt,że uwielbiam świat i klimat WH, ale był to jeden z najfajniejszych LARPów w jakich grałem
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
danielnir
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z 23 Batalionu Kislevskiej Piechoty
|
Wysłany:
Śro 0:02, 30 Sie 2006 |
|
Ja może zacznę opowiadanie o naszych celach w grze.
Nasz team składał się z dwojga kapłanów ulryka (jednego z nich nazwano Kislewitą i tego się potem trzymał) zwiadowcy (czyli mnie) oraz Marii (niepozornej chłopki nazywanej przez kislewitę "matką").
Głównym celem naszego pobytu w tych stronach była chęć założenia świątyni Ulryka oraz pozyskanie nowych wyznawców.
Przygodę zaczeliśmy od odprowadzenia Patrisa do fortu Anou. Potem spotkaliśmy homoElfa ,którego to orszak nazwaliśmy cyrkiem.
Wracając spotkaliśmy jednego z "brudnych ludzi", odprowadziliśmy go do Anou gdzie była reszta jego ekipy. Ruszyliśmy z nimi do karczmy ale po drodze dopadła nas straż imperialna i powiedziała ,że ich zabierają. Tutaj była sprzeczka dowódców: Ten od straży mówił ,żebyśmy sobie poszli a nasz, że oskarżeni są pod naszą ochroną. Wiedźma miała przy sobie księgę ,którą to chcialiśmy wykraść. Po dotarciu do Jaggerffortu, kislewita razem z Sigmarytą zaczęli się żreć (jako ,że jeden od Sigmara a drugi od Ulryka). Stacjonujący tam inny kapłan Ulryka powiedział nam ,że "nie godzi się obrażać kapłana Sigmara". Zwaliło nas to z nóg i zamurowało więc postanowiliśmy "wyrwać chwasta". Potem prosiła nas o to karczmarka i chyba ktoś jeszcze. My wynajeliśmy morderców do tej roboty co by ręce mieć czyste. Całości planu nie wykonaliśmy ponieważ nasi assassini nie mogli się poruszać po terenie gry bez osoby pełnoletniej ;P. Potem był już dzień drugi, w którym to najbardziej podobało mi się zjadanie karczmarki (mniam mniam) oraz "głupota nieumarłych", którą odgrywaliśmy wszyscy chyba świetnie (na przykład: mordowanie robaków za pomocą cepa ). Szturm na fort był zadziwiająco dla nas krótki, zostaliśmy zanihilowani baardzo szybko .
No ...to tyle ...trochę chaotycznie ale w końcu jestem nieumarłym a poza tym jest już późna godzina
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Schwartz
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wziąć na to wszystko pieniądze???
|
Wysłany:
Śro 10:17, 30 Sie 2006 |
|
Dzień drugi, zdecydowanie lepszym, od pierwszego był. Popieram paru przedmówców w kwestii ulubionego momentu - akcji w kopalniach. Przy okazji odwdzięczę się krasnoludowi i też pochwalę gre - nieustępliwość i krasnoludzką wręcz upartość. Wracając do samych kopalń - Victor!!! ... - ia. No tak, fortuna się on nas odwróciła - w jednej chwili zwycięstwo, bezcenne zwoje, a chwilę później otoczeni przez nieumarłych i paniczna ucieczka. Heh, kto uciekał to uciekał, ja ruszyłem i o mało nie przepłaciłem tegoż aktu życiem. Btw. dwukrotnie mistrzowie wyrywali mnie z obięć Morra. Jak widać najlepsze scenariusze pisze życie, kopalnie były czystym przypadkiem. [/url]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szyszak
Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łukta
|
Wysłany:
Śro 11:29, 30 Sie 2006 |
|
Wielkie brawa dla wyśmiewanej przez wszystkich obrony Bretońskiej stanicy
Gdyby nie nasze odciągnięcie uwagi umarlaków mag zostałby zgładzony, a Armia zobie odniosła by zwycięstwo. Całkiem fajnie by było gdyby za rok niedobitki zobie by się pałętały.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fensir
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Olsztyn/Warszawa
|
Wysłany:
Śro 12:28, 30 Sie 2006 |
|
Weź szyszak, Brettonia się poddała bardzo szybko, a Imperium broniło i siebie i Brettoni
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |