|
|
Autor |
Wiadomość |
WhiteHawk
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Middenheim
|
Wysłany:
Śro 20:54, 22 Sie 2007 |
|
@Grush
Co do tego zarzutu, że połowa graczy szukała spaczenia zauważ, że ponad połowa graczy była chaotami lub scavenami. I tak jak powiedział draegg ma on znaczenie dla tych właśnie osób.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Grush
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Śro 23:42, 22 Sie 2007 |
|
Ale jeśli tylu graczy jest chaotami to czy nie warto zrobić dla nich więcej niż jeden wątek?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sen
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Skąd: oln/wro
|
Wysłany:
Śro 23:49, 22 Sie 2007 |
|
Chaoci oczekiwali od skrzyneczki różnych rzeczy np. my Khornici liczylismy na scrolla który stworzy avatara Khorn'a; Skaveni to chcieli sam spaczeń, a inni? z innymi sie aż tak dzieci nie skumplowały xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Olorin
Ojciec Założyciel
Dołączył: 10 Cze 2005
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: K.O.Z.A>
|
Wysłany:
Śro 23:51, 22 Sie 2007 |
|
Grush czy Ty pisałeś scenariusz do Allka'07??
Nie znasz wątków fabuły. Mało tego. Grubo ponad połowa wydarzeń była dziełem graczy
Jeżeli jesteś taki kozak (nie obrażając Kozaków), to napisz proszę scenariusz dla 150. osobowej grupy różnorodnych jak tęcza postaci. Dodając do tego wątki jednostkowe. Zapytaj współuczestniczki i współuczestników ilu z nich miało wątki indywidualne (nie zawsze związane z głównym scenariuszem gry).
Z lekkim zażenowaniem
Olorin
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zielak
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Allenstern
|
Wysłany:
Czw 0:09, 23 Sie 2007 |
|
Ja mialem wątek indywidualny, ale się go nie podjąłem...
miałem znaleźć Arnolda von Stauffbama i już chyba nigdy się nie dowiem (poza tym co wrozka poweidziała: Jest tutaj, ale ty go musisz znalezc) co sie z nim stao...
Jakos wolałem zabić inkwizycje
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robert Spaszu Spaszewski
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Skąd: Mexico
|
Wysłany:
Czw 0:12, 23 Sie 2007 |
|
Cytat: |
A ORGowie i tak całkiem zgrabnie wybrnęli z tego, że Inkwizycja została dość szybko zlikwidowana. Zreszta i tak powiedzą, że wszstko szło wg. planu |
No taaa, jakby to orgów interesowało w ogóle, czy my przeżyjemy, czy nie... Teraz kopara paru osobom spadła, bo "zaplanowana" "liniowa" by się wydało fabuła okazała się niezaplanowanym biegiem wydarzeń. Przy tej okazji, kolejny raz chciałbym wytłumaczyć osobom, które wciąż trwają w błędnym przekonaniu o nas, że nie byliśmy ani enpecami, ani nie byliśmy w jakikolwiek specjalny sposób wpisani w scenariusz. Planu nie było. Byliśmy zwykłą drużyną, która w dodatku zgłosiła się wyjątkowo późno, bo dopiero, żebym nie skłamał, 3go sierpnia. A umarło nam się 1,5 godziny przed końcem drugiego dnia wtedy gdy postanowiliśmy oddac się w wasze ręce. To dobry wynik biorąc pod uwagę, że byliśmy w tamtym momencie jedynymi stojącymi po jasnej stronie mocy. Reszta z was, drogie misie (nie licząc tych złych i niektórych elfów), dała się zmanipulować sprytnym chaotytom. Gratulacje. Mieliśmy za to na prawdę kuuuupę radochy będąc waszym adwersarzem, przy tak licznej waszej przewadze.
Szczerze mówiąc, mogliście się bardziej postarać w sposobie ubicia nas. Morderstwo bez klasy i polotu. Oczywiście nie mówię o zaciukaniu Łowcy Czarownic o imieniu Kurt, którego sprawiedliwie spaliliście, kiedy wyznał związek z khornem, bo to akurat było bardzo fajne. Chodzi mi o to, że Inquiditor Maioris nie za zwyczaj nie ginie bohatersko zarżnięty od pleców przez szlachcica - błędnego rycerza na środku karczmy, dobrowolnie rozbrojony, bezpośrednio po udowodnieniu niewinności i dobrych intencji. No i jeszcze odstrzelenie głowy oficerowi altdorfskiego garnizonu... Braaawo. Nie zebym miał cokolwiek komuś za złe, ale apeluję o więcej wyczucia. Tyczy się to również, a może przede wszystkim tych, którzy podczas tego incydentu nie podnieśli nawet głowy znad miski zupy...
Gorąco Pozdrawiam,
Spaszu
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
WhiteHawk
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Middenheim
|
Wysłany:
Czw 0:13, 23 Sie 2007 |
|
Dokładnie! W mojej drużynie mieliśmy każdy innego questa a było nas 6. Cześć była powiązana pośrednio ze sobą ale każdy miał wątki osobiste. Poza tym prawie każdy z nas postawił sobie własne cele, które chciał wykonać co powoduje czasem takie rzeczy jak ta jadka w Jagerforcie. I fabuła nakręca się sama. Osobiście nie wykonałem questa, którego dostałem od ORGów. Udało mi się natomiast osiągnąć po części cel postawiony sobie przeze mnie. Gdybym wykonał questa danego mi przez ORGów dostatecznie wcześnie, rzeź chaotów w kopalniach nie miała by miejsca i fabuła poszła by w inną stronę. Tak dzieje się kiedy inni gracze mają zadanie powiązane. Np. ty masz coś zniszczyć a ktoś inny ma to wykorzystać do swoich celów. I to jest właśnie dowód na to, że fabuła nie była liniowa. Zależnie która ze stron wykona swoje zadanie wcześniej tak się potoczy fabuła. A tym wypadku są dwie drogi. A co jeśli więcej ludzi ma questy związane z jednym przedmiotem i każdy ma inny cel dla danego przedmiotu?? Ścieżek robi się jeszcze więcej. Czy to jest liniowość?? Jeśli tak to ja nie mam pojęcia co jest nie liniowe. Tyle ode mnie.
Ku chwale Ulryka!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zielak
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Allenstern
|
Wysłany:
Czw 0:34, 23 Sie 2007 |
|
Wiesz spaszu dla mnie byliscie zlikwidowani pod koneic pierwszego, gdy wyslaliscie list, a "nasze" włądze utrzymały decyzję ooblężeniu. Niezależnie od wyniku zginęłyby osoby, które nam przeszkadzały w sianiu chaosu. To była tylko formalność.
Co do samosądu w karczmie - zmyliśmy się szybko, gdyż ktoś mógłby nas powiazać z chaosem, a wtedy nie byloby za ciekawie - ale podobno rolplejowo slaba była wasza śmierć (i to nie z waszej winy)
A co do liniowości - oczywiscie ze nie liniowa! Sam wyobrażałem sobie możliwe scenariusze praktycznie w kazdym momencie gry - Co ebdzie robic Inkwizycja, co sie stanie gdy jedna/druga strona wygra oblezenie, kto znajdzie spaczen pierwszy. Sie okazało, ze na koncu poszcególne grupy chaotykow walczyły miedzy soba i chciały się wykiwać
Ot "życie"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sowa
Allenstern ORG
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy
Skąd: OLSZTYN
|
Wysłany:
Czw 9:04, 23 Sie 2007 |
|
Wszyscy narzekacie
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karasu
Ojciec Założyciel
Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Allenstern
|
Wysłany:
Czw 9:19, 23 Sie 2007 |
|
Pozwolę sobie tylko na jedną uwagę.
Osobiście jako MG bardzo uważnie czytam wszelkie posty - a te z zarzutami - o ile dotyczą one konkretów (tzn. da się określic co poszło nie tak i dlaczego) - tym chętniej nawet. Na ego mi to nie szkodzi, a daje nadzieję na wyeliminowanie popełnionych błędów. Stąd też MG nie będą żadnych postów krytycznych kasować, przeciwnie, za każdą konstruktywną krytykę szczere DZIĘKUJĘ, bo oznacza to, że jednak Wam wszystkim zależy na tym, by Allenstern stawał się coraz lepszy.
Z ukłonami,
Karasu
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Eustachy i Teodor
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: R'lyeh
|
Wysłany:
Czw 10:42, 23 Sie 2007 |
|
PAX miedzy LARPowicze!!!!!! I to wcale mechaniczny a fabularny ;p.
I proszę łaskawie zejść z Grusha - miał prawo mieć zastrzeżenia do fabuły ze swojego punktu widzenia. I miał prawo nie zgłaszać ich publicznie - choćby po to żeby nie zdradzać jej elementów ogółowi. Tak się składa że znam tego osobnika osobiście i wiem, że sam tworząc LARPy do fabuły przywiązuje ogromną wagę do fabuły. Stąd jego "marudzenie".
A scena śmierci Chaosytów z mojego punktu widzenia też wyglądała na mocno ustawioną.
1)Awatar wcześniej nakazuje nam odnalezienie skrzyni ze spaczeniem.
2)Cały ostatni dzień kombinujemy jak ją odnaleźć
3)W pewnym momencie MGowie wymuszają na nas masowe wyjście z karczmy na chama bo nasz avatar nas przyzywa i MUSIMY iść.
4)Awatar prowadzi nas w krzaczory i wciąga z nich tam ta da dam kość dargolisza jakby ją wczoraj sam zakopał.
5) Następuje piękny popis aktorski (nie drwię - naprawdę był wspaniały, jak zresztą wszystkie Avatara.)
6) Prowadzi nas wszystkich do kopalni i ustawia na dnie wąwozu. Zaczyna jakiś rytuał. W okolicy pełno MGów.
7)Wtedy zjawiają się siły dobra idąc z kierunku który od razu ustawiał ich na idealnej pozycji do ataku
8)Awatar każe nam się modlić kiedy kończy rytuał.
9)Umieramy ;pp
10) Po larpie dowiedziałem się jeszcze że najazd generała-troje-oczu był jedną wielką ściemą.
Dodajmy jeszcze że Awatar był NPCem i całość wygląda jakby celowo chciał nas w pułapkę wprowadzić i wykończyć.
Fakt że bogowie chaosu nie specjalnie lojalni są wobec swych wyznawców - nie mniej udowodniliśmy swoją przydatność przez te 3 dni. Jak by to powieli GSowi Decadosi - marnowanie zasobów. W tej okolicy byliśmy już spaleni ale gdyby pomógł nam uciec (A sądzę ze Awatar miał ku temu możliwości - widząc jaką potęgo dysponuje nasz kapłan.) moglibyśmy szerzyć chaos gdzie indziej ku jego chwale.
Druga sprawa - po LARPie dowiedziałem się, że od samego początku wróżbitka rozpowiadała postaciom które miały questa "powstrzymać chaos" że osobnik będący naszym głównym kapłanem jest złyyyyy ;p. (Zostało to powiedziane explicite - tak przynajmniej zrozumiałem z rozmowy z graczem - a specjalnie jeszcze się dopytywałem)
Gdyby osoby te były trochę bardziej agresywne w swoich działaniach a nasi intryganci mniej sprytni było by po chaosie pierwszego dnia.
Cóż scenariusze intryganckie, szpiegowskie itp sam bardzo lubię tworzyć - zarówno na LARPy jak i normalne sesje. Może nie jestem jakimś wielkim autorytetem ale takie rzeczy trzeba bardzo uważnie wyważać - szczególnie na LARPie gdzie korygowanie złego wyważenia w trakcie gry to koszmar. Oczywiście nie da się wziąć poprawki na spryt gracza, nie mniej nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie jedna siła dostaje wszystko na tacy na samym początku. (Bardzo głupio się to pisze z pozycji członka drużyny która przez 3 dni mięchrała pomimo że przeciwnik rzeczone info miał, nawet jeśli sam w mięchraniu udziału nie brałem.)
Dodam jeszcze, że na miejscu tych graczy byłbym nieco wkurzony za to że nie mogłem samodzielnie prowadzić śledztwa i przejrzeć knowań chaosu (albo zginąć próbując ;p)
Wróżbitka to świetny motyw by dać enigmatyczną zagmatwaną wskazówkowe grupie która się zagubiła lub utknęła w miejscu - takie lekkie pchnięcie we właściwym kierunku a nie Norrisowy kopniak z półobrotu na dzień dobry
Nie wyrażałem do tej pory swoich podejrzeń w tych sprawach bo uważam że mimo to bawiłem się świetnie Poza tym mogłem sie mylić, coś źle zinterpretować, może istniała konieczność fabularna na potrzeby przyszłych Allensternów takich nie innych rozwiązań - w końcu całej fabuły nie znałem. Scena naszej śmierci była fajna, podobała mi się i do nikogo nie miałem pretensji. (Na marginesie podziękowania dla MGów za rezygnację z mechaniki) Nie mniej widząc co dzieje się w tym wątku stwierdziłem warto dodać że nie jedna osoba ma obiekcje dot. fabuły. Nie duże ale jednak.
Droga inkwizycjo wasza śmieć była jak najbardziej role playowa. Po prostu tak rozegraliście swoje karty. Przesadzony pokaz siły jakim była parodia procesu (tak wiem mieliście listy) i powieszenie na samym początku, zaraz potem aresztowanie szlachcica z Marienburga za kradzież zbroi. Posialiście strach a nie mieliście wystarczających sił ani autorytetu by utrzymać spokój. Z tego co pamiętam dowódcę Jaggerfortu zabili jego obrońcy gdy podszedł się z nimi układać. (Przynajmniej taka plotka krążyła). Poddaliście się po dwóch dniach oblężenia, zaciekłej walce i ucieczce kiedy została was zaledwie garstka a wcześniej mieliście wiele okazji - nie dziwcie się że ludzie myśleli ze to podstęp i skończyła im się cierpliwość. Był to porostu najzwyklejszy w świecie lincz.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zielak
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Allenstern
|
Wysłany:
Czw 11:14, 23 Sie 2007 |
|
Eustachy - roleplejowość - masz dużo racji. Ale mało roleplejowe było, gdy podczas oblężenia wszyscy ujrzeli boską interwencje Sigmara, a jego domniemani wyznawcy dalej oblegali mury. Chociaż można to rzeczywiście wytłumaczyć faktem, ze byli małej wiary, albo ich przekonanie Chaotycznych Intencji Inkwizycji zaćmiło im umysł. jednak pseudoproces był po prostu linczem za te dwa dni strauchy i terroru xD
[Tak czytam i widze ze nic z tego nie wynika...]
A kapitana jaegerfortu psotrzelili, wciagneli do fortu i powiesili za chaos. Amen
Jednak masz też rację, gdy mówisz o indywidualnym poszukiwaniu. Jeśli oczywiście było takjak twierdzisz, że wróżka działała niezbyt dyskretnie w wych przepowiedniach
Ale z drugiej strony ciężko się dziwić - z postaci czysto dobrych nasunęły mi się tylko drużyna elfów chodzących z białą maginia i inkwizycja. Natomiast jak widać trzeciego dnia, po wielu śmeirciach, lduzie powracali jako chaos.
Siły nie były wyrównane. I nie wiem czy to było zaplanowane, czy samo tak wyszło, ale podobało mi się wrażenie, że Teraz ja, jako wyznawca Tzeentcha, musze zdradzic mych kompanów Khorneitow w imie wiary. I że nasi sojusznicy - Skaveni już niekoniecznie takimi są (mówiąc inaczej - walka o dominacje wewnątrz chaosu). Nie mowiac o tym, że od poczatku, nawet jako chaosnicy, nie ufalismy orkom i mrocznym elfom.
Ale pierwszego dnia miałem wizję dwóch dni konspiracji i trzeciego wielkiego najazdu wszystkimi siłami na karczme/fort i walke z dobrem - de facto była by to powtórka z poprzedneigo roku (mało prawdopodobne), ale ta wizja tkwiła we mnie dość mocno, szczególnie po trailerze z orkami...
w zamian za to oblezenie fortu i rzez Tzeentchowców.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Eustachy i Teodor
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: R'lyeh
|
Wysłany:
Czw 11:37, 23 Sie 2007 |
|
Zielak napisał: |
Eustachy - roleplejowość - masz dużo racji. Ale mało roleplejowe było, gdy podczas oblężenia wszyscy ujrzeli boską interwencje Sigmara, a jego domniemani wyznawcy dalej oblegali mury. Chociaż można to rzeczywiście wytłumaczyć faktem, ze byli małej wiary, albo ich przekonanie Chaotycznych Intencji Inkwizycji zaćmiło im umysł. jednak pseudoproces był po prostu linczem za te dwa dni strauchy i terroru xD
[Tak czytam i widze ze nic z tego nie wynika...]
A kapitana jaegerfortu psotrzelili, wciagneli do fortu i powiesili za chaos. Amen
|
Mówiłem o procesie osobników za zaatakowanie na drodze inkwizytora pierwszego dnia . Boska interwencja - wtedy mieli was za chaotytów więc nie było pewne czyja to interwencja. Poza tym jak napisałem obawiali się waszego terroru niezależnie od tego czy byliście od sigmara czy od chaosu. Pokazaliście że możecie palić i wieszać bo tak wam się podoba - hmm budzi grozę. Inkwizycji wysiadł departament propagandowy - nie pomysleliście jak akcja postrzelenia i powieszenia parlamentariusza wpłynie na wasz wizerunek. Jak napisałem terror muszi być poparty siłą lub autorytetem inaczej doprowadzi do buntu.
Zielak napisał: |
Jednak masz też rację, gdy mówisz o indywidualnym poszukiwaniu. Jeśli oczywiście było takjak twierdzisz, że wróżka działała niezbyt dyskretnie w wych przepowiedniach
Ale z drugiej strony ciężko się dziwić - z postaci czysto dobrych nasunęły mi się tylko drużyna elfów chodzących z białą maginia i inkwizycja. Natomiast jak widać trzeciego dnia, po wielu śmeirciach, lduzie powracali jako chaos.
Siły nie były wyrównane. I nie wiem czy to było zaplanowane, czy samo tak wyszło, ale podobało mi się wrażenie, że Teraz ja, jako wyznawca Tzeentcha, musze zdradzic mych kompanów Khorneitow w imie wiary. I że nasi sojusznicy - Skaveni już niekoniecznie takimi są (mówiąc inaczej - walka o dominacje wewnątrz chaosu). Nie mowiac o tym, że od poczatku, nawet jako chaosnicy, nie ufalismy orkom i mrocznym elfom.
|
To właśnie wyrównywało siły - dobro było, a raczej powinno być zjednoczone i silne grupą - Chaos podzielony wewnętrznymi sporami.
Dodam jeszcze, że mając listy inkwizycji i informacje od wróżbitki można było spokojnie zrobić porządek z chaosem pierwszego dnia.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
draegg
Administrator
Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi
|
Wysłany:
Czw 11:43, 23 Sie 2007 |
|
@ Eustachy i Teodor
Bardzo Tobie (Wam?) dziękuję - o taką krytykę i wytykanie błędów mi chodziło. Niewiele wydedukuję ze zdania "fabuła była słaba" natomiast Twoje wypunktowanie to jest konkret - wiem, co poszło źle, lub w Waszych oczach niewłaściwie.
Może jeśli uznacie, że nie należy psuć innym graczom zabawy wyjaśniając przy okazji dyskusji sekrety poszczególnych wątków, przesyłajcie nam na allensternowego maila ( allenstern[atka]waedd.com ) swoje uwagi i zarzuty.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kuba
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany:
Czw 11:47, 23 Sie 2007 |
|
Zgadzam się z Eustachym i Teodorem.
Inkwizycja i tak wychodziła z życiem z sytuacji bez wyjścia.
Spaszu pisze o finezyjnej śmierci, ale wszyscy w koło wiedzieli, że gdyby Inkwizycja chciała "finezyjnie" zejść z tego świata, to powinna upaść w Jaegerforcie. Tak się nie stało. Dwugodzinne dobijanie Inkwizycji w korytarzu, potem jej mocno naciągana ucieczka tunelem (uga buga - dzikie węże)...
A co do roleplayowania, kto o zdrowym zmyśle kilka godzin po zmyciu się z fortu, gdzie masy ludu chciały go ukatrupić, przychodzi do karczmy? Ta zagrywka była równie bezsensowna jak stawiany zarzut "niefajnej śmierci".
Słów jeszcze parę o "niefinezyjnej śmierci" - jak chcesz kogoś doprowadzić do zgonu to SKUTECZNIE, a nie finezyjnie. Wybaczcie, że w gęstym tłumie karczmy zgineliście tak a nie inaczej - to moja wina, miałem ból gardła i w lesie panowała zbytnia wilgoć, a zupa była za słona itd.
Sytuacja, w której Inkwizycja miesza w głowie listami i widocznym jest, że sporadyczne osoby zaczynają dawać jej wiarę, cóż, w karczmie były osoby, które następnego dnia straciłyby głowy, gdyby pozwolono Inkwizycji dalej działać. Stwierdziliśmy, że trzeba działać szybko i tak postąpiono. Zagrożenie spłonięcia na stosie rankiem zniknęło.
PS: Spaszu, co do Twego roleplayowania, Tobie jak rajtar wypala z pisoletu w głowę z odleglóści kilku cm. , to przynajmniej padnij, zamiast "robić unik i wyciągnąć własną giwerę". To warhammer, nie Matrix :] Żeby otrzymać "finezyjną śmierć" trzeba jeszcze umieć odejść z finezją.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |