Pomysły, rady, usprawnienia

Wysłany: Śro 23:26, 05 Mar 2008

Cytat:

Ostatnia szansa... hmmm. Nie powinno być takiego czegoś. Przecież każdy może udać że został śmiertelnie ranny i zmylić wrogów padając na ziemie.

Z ostatniej szansy nie ma obowiązku korzystać. Miłośnicy odgrywania nadal mogą odegrać świetną agonię - na pewno ubarwi to grę, i da im wiele satysfakcji. Pozostali gracze dostaną ostatnią szansę na skopanie tyłków tchórzom atakującym bezbronnego. Dla każdego coś dobrego.

Cytat:

Atak z zaskoczenia przecież polega na tym żeby ofiarę zaskoczyć i zapałować jak najszybciej bez strat osobistych.

Atakować bez ryzyka? Ile emocji się w ten sposób traci... Wink

Jak można pozbawiać siebie tych obaw, niepewności, niepokoju, dramatycznych wyborów i ryzykownych wyzwań? Walka zbyt łatwa to okropna strata potencjału LARPa Razz

Wysłany: Czw 17:39, 06 Mar 2008

Ale przecież te napięcie gdy się czeka na ofiarę ta zasadzka! Jakie to napięcie! Gdy nie wie się czy plan sie powiedzie. Ostatnia szansa może wszystko popsuć! A z udawaniem śmierci chodzi o te żeby zmylić wroga. Gdy postać jest ciężko ranna i jest dobrym aktorem to dobry pomysł. Ważne żeby przeciwnik nie widział pozostałych nam pasków jak się pada. A jak będzie chciał dobić to jest problem. Na polu bitwy tchórz może przecież udawać trupa żeby potem okryć się chwałą! Albo zaatakować z zaskoczenia. ^^ ważne by oberwać ale nie za mocno! Ale opcja z zasadzką to dla bandziorów. Dla mężnych rycerzy otwarte wyzwanie jak najbardziej ;]

Pisze to tutaj bo nie wiem gdzie.

Ostatnio odwiedziłem teren larpa i zauważyłem, że pojawiło się kilka nowych "ramp rowerowych". Nie wiem czy orgowie o tym wiedzą więc pisze. Pojawiły się one niedaleko kopalni zaraz obok traktu (tego na górze). Są tam dwie takie oto "wieżyczki":

Można to bardzo fajnie zagospodarować. Myślę, że orgowie powinni sami to sprawdzić jeśli jeszcze tego nie widzieli.

jeszcze nie widzieli dzieki Very Happy

za wiadomosc
obczaimy obczaimy Very Happy

Zanim cokolwiek zaczniecie z tym planować to najpierw skontaktujcie sie z tymi, którzy je robili (zapewne to będzie zwykła formalność ale lepiej najpierw zapytać).

Seraph, to jest, jak powiadają tygrysy, oczywista oczywistość, nie ulegająca frekwencji.
Każdego roku wydłuża się lista osób, z którymi trzeba się skontaktować. Sądzę, że przy takim progresie kontakt z pozaziemską cywilizacją jest na wyciągnięcie ręki.

Forum zamarło, więc zadam nurtujące mnie pytanie, i mam nadzieję, że przy okazji rozruszam tu co nieco.
Czy Organizatorzy przewidują jakiś limit magów/szlachty/Chaosu? Było to już wspominane, ale nie padła żadna konkretna odpowiedź. Taki limit rozwiązałby wiele problemów typu: 1/2 LARPa to kultyści Chaosu; nikt nie ma szacunku dla magii i magów (z racji tego, że prawie połowa drużyn ma czarodzieja na pokładzie).
Pozdrawiam!

bardzo dobry pomysll, tak zeby nie zabrakło plebsów do noszeia wody xD
poza tym, jak mam sie skontaktować z orgami by uzgodnić pewne szczegoly dot. mojej postaci?

@edit poza tym, to przysmieszyloby wysylanie formularzy, bo kazdy by chcial byc arystoktrata/kultysta/itp

Tak przeczytałem wszystko w temacie i myślę, że ciężko jest ograniczyć te zabijanie serią szybkich ciosów. A jeszcze ciężej zmusić ludzi do odgrywania "klimatycznej walki". A niestety walki jako takiej nie można usunąć.
Na ostatnim allensternie patologiczne były ataki band które grupą z zaskoczenia zabijały każdego.
Uważam, że:
1. podstawą jest tu wymyślenie dużej ilości questów dla grup. Bo spora ilość śmierci wynikała z braku zajęcia i wzięcia spraw we własne łapki tak jak kto potrafił.
2. Koniecznie potrzeba wprowadzenia określenia charakteru postaci, który powinien być odgrywany i pewna ich selekcja przy zgłoszeniach. Żeby nie okazało się, że 80% uczestników to kultyści chaosu.
3. Władza i stróże porządku dadzą radę tylko jeśli bandyctwo jest w mniejszości, na ostatnim larpie władza została wybita zanim zdążyła dobrze zacząć grać. Pamiętne oblężenie fortu.
4. Skrytobójstwo w obecnej formie jest jak najbardziej ok. kosztuje dużo pkt. i wymaga odegrania. Proszę przeczytać w zasadach obecnych. Paskud zresztą ładnie wyłożył argumenty za tym, że powinno zostać.
Inne formy zabicia kogoś z zaskoczenia powinny nie istnieć.
Walka każda inna powinna zostać zmieniona wg. mnie w ten sposób, że napastnik wzywa ofiarę do walki i ofiara ma wybór jeśli walczy to wyciąga broń jeśli nie to ucieka lub się poddaje. Do momentu zareagowania przez wezwaną do walki postać napastnik nic nie robi oprócz groźnych min.
Trafienie uciekającego w plecy oznacza jego agonię. Bez względu na pancerze itp. Samo tłuczenie się wyglądałoby tak jak dotychczas bo nie da się przepisami ustalić jak należy machać bezpieczną bronią. Czyli wymiana ciosów jak kto potrafi.
I ważne - NIE MOŻE na raz walczyć ze sobą więcej niż jedna osoba. Tylko 1vs1 w danej chwili. Jeśli grupa atakuje jedną osobę to jeden napastnik walczy a reszta czeka i dopinguje. Jeśli kompan padnie to następny może zająć jego miejsce wzywając do dalszej walki broniącego się.
Jeśli dwie grupy walczą ze sobą to poszczególni ich członkowie wyzywają się na pojedynki i cała bitwa to seria pojedynków, walczący "bez pary" czekają na rozwój wypadków i swoją kolej.
Przy ataku z dystansu w interesie strzelca/maga jest by wezwał do walki przeciwnika z pewnego dystansu aby mieć szansę na oddanie strzału itp. Poza tym walka przebiega normalnie.
Pominięcie wyraźnego wezwania do walki skutkuje tym że ciosy/strzały się nie liczą.
Nie realistyczne to wszystko ale myślę, że grywalne. I zwiększające szanse na fajną zabawę.
5. Punkt przeznaczenia - warty przemyślenia. Proponuję tylko by nie chronił przed skrytobójcą.
6. Wykupowany za PP wyższy status społeczny. Trochę śmiesznie kiedy na zadupiu kręci się 5 wielkich inkwizytorów, 6 arcymagów i 3 lordów chaosu.
Można fajnie pograć woźnicą. Jak ktoś chce prestiżu i władzy to niech płaci.
7. Premiowe PP lub pieniądze lub coś innego dla graczy którzy zechcą grać jako żołnierze , strażnicy itp. Pod komendą MG/BN - dowódcy miejscowych sił porządkowych.

Dołączył: 19 Mar 2007 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Allenstern

No cóż co do bandyctwa - to nie do konca było tak ze wszystkim zależało na zlikwidowaniu inkwizcji bo byli (wszyscy) "bandyctwem". Chyba xD
Np. "przywódcy" czyt. Eryk i hrabia de Treville raczej chcieli osiągnąć inne cele niż chaos x)

Norbi napisał:

I ważne - NIE MOŻE na raz walczyć ze sobą więcej niż jedna osoba. Tylko 1vs1 w danej chwili. Jeśli grupa atakuje jedną osobę to jeden napastnik walczy a reszta czeka i dopinguje. Jeśli kompan padnie to następny może zająć jego miejsce wzywając do dalszej walki broniącego się.

Norbert, byłem już na kilku LARPach gdzie było to rozwiązanie. Potem organizatorzy się z niego od razu wycofywali. Powód? Postać w dobrej zbroi mogła sama pokonać nawet 10 innych graczy. A jak nie ma tego ograniczenia, to istnieje realna opcja ubicia kogoś silniejszego przez np. grupę chłopów.

Te wszystkie rampy rowerowe wyglądają jakby krasnoludy otworzyły na nowo kopalnie. Dobry motyw by z tego można było zrobić. Ta, dużo magów było. Ale jeszcze więcej było chłopów z pukawkami. Przede wszystkim ograniczyć ilość broni palnej. Limit inkwizytorów też by się przydał. Sądzę jednak że gracze nauczeni poprzednim larpem zrobią teraz pełno Wielkich Mistrzów różnorakich zakonów aby tylko nie być inkwizytorem i mieć dostęp do broni palnej. Zresztą lepiej być prostym wojownikiem, taki zawsze nasłucha się plotek w karczmie i może wpłynąć na grę bardziej czynem niż statusem. ^^

Mimo tych wszystkich pomysłów, które padają na forum jako panaceum na morderców na szlaku, chciałbym raz jeszcze zaznaczyć, że i tak wszystko zależy do graczy. Żadna mechanika (chyba że Orwellowska) nie jest w stanie opanować chęci mordu. Poza tym to przecież LARP, a więc jak w życiu to ludzie decydują co się dzieje. Wszystkie czyny opatrzone są zasadą przyczyny i skutku. Ostatni Allek pokazał chyba najlepiej, że podczas takich imprez decyzja o wyglądzie i stanie świat leży w rękach graczy. Jeśli ludzie decydują się na taki a nie inny sposób prowadzenia swojej postaci, a na dodatek panuje powszechne przyzwolenie dla wszechobecnego mordobicia, to nikt inny jak my sami nie ponosi odpowiedzialności za perkusję czy inne wynalazki. Chodzi mi tu o najlepszą kontrolę jaką można zastosować, czyli o wzajemny szacunek. Rozumiem, że Stary Świat jest mroczny i niebezpieczny, ale po co nam osoby, które satysfakcję z gry mierzą liczbą fragów.

Zamiast więc zakazywać i komplikować zasady, lepiej nauczmy się jak szanować cudzą pracę i ponosić odpowiedzialność za swoje czyny.

I tu nie masz całkowitej racji ,gdyż jeżeli tak jak poprzednio połowa graczy będzie chaośnikami ,to wszyscy inkwizytorzy , rycerze i kapłani nie będą patrzeć na ich wymyślne stroje czy sposób odgrywania .Po prostu będą rąbać na lewo i prawo...Skąd taki czcigodny wojownik Sigmara ma wiedzieć czy ta grupa niewinnych pielgrzymów\kupców\chłopów nie współgra z chaosem??

Swoją drogą ,śmieszne jest to ,że ilość znamion chaosu nie idzie z mocą jego wyznawców .Ja wiem ,że to jest proste - "ja nie namażę sobie znamion na ręce , bo od razu mnie zabiją...".No sorry bardzo...chwiałeś grac chaośnikiem to masz...a pewnie będzie tak ,że gościu będzie ubrany za mistrza zakonnego z pistoletem.Będzie wychwalał swojego boga(powiedzmy Urlyka) pod niebiosa.Będzie posiadał moce czarnoksięskie i żadnych oznak mutacji ani znamion....hmm...i to ma być te tworzenie świata??

Nie rozumiem twojego wnioskowania. Może dla tego że zakładasz, że inkwizytor, rycerz, a nawet kapłan to takie zwierzątko, które owładnięta jest manią rąbania na lewo i prawo.

A co do: "Skąd taki czcigodny wojownik Sigmara ma wiedzieć czy ta grupa niewinnych pielgrzymów\kupców\chłopów nie współgra z chaosem??" Nikt nigdy nie będzie tego wiedział, taka jest natura Chaosu, przenika wszystko.