Walka na Allenstern 2007

Podpisuje się paskudnie pod postem Paskuda Very Happy

Paskud napisał:

Byłoby też fajnie móc dostać na początku gry większą gotówkę (w zamian za kilka punktów). Może pozwolić wykupić szlachectwo, albo jakąś lepszą pozycję społeczną, która dawałaby pewne bonusy

A tutaj to największy podpis. W końcu nie same biedaki w Starym Świecie żyją Wink

Na innych LARPach na których byłem sprawdzało się to.

A pro po gotówki! Monety będą takie same jak przednio czy może bardziej wypaśne jakieś? I jeżeli zmieni się wygląd to czy będzie można wymienić starszą wersje na nowszą? Bo przyznam się, że mi troszkę się ostało z poprzedniego pobytu na tych terenach. Razz

umiejętności rzemieślnicze wiązać się będą z posiadaniem pewnego bonusu do gotówki Smile

Szczegóły dotyczące pochodzenia, pozycji społecznej itp. najlepiej omówić z nami mailowo - przy tworzeniu postaci. Ważne jest, by pozycja społeczna nie wynikała tylko z karty postaci ale także z wyglądu stroju gracza Wink

Z tym nielimitowanym podrzynaniem gardeł może być kłopot - raz na jakiś czas zdarza się taki "ktoś", komu zabijanie sprawia niezwykłą radość i wciela się w postać rodem z Quake'a. Zależało nam na tym, by gracz, który dostanie takie "narzędzie" (w postaci umiejętności Skrytobójczy Cios) do ręki okupił to PPkami a w konsekwencji brakiem innych umiejętności.

draegg napisał:

Z tym nielimitowanym podrzynaniem gardeł może być kłopot

rozumiem w czym problem... Ale ja mam na myśli bardziej racjonalne stosowanie - przypuśćmy, że drużyna porywa zakładnika (taka metoda zarabiania, albo ostatnia deska ratunku). Jeśli nikt w grupie nie jest skrytobójcą to aby zrealizować groźbę pozbawienia go życia będą musieli trzy razy pacnąć go mieczem? Albo gdy zastraszając przylożę (umownie) sztylet do gardła, to ofierze nie grozi śmierć (tylko jedno obrażenie jak od ciosu mieczem)?
Wiem, że skrytobójstwo w trakcie potyczki to wielkie wyzwanie (trzeba zaskoczyć wroga i znać witalne punkty ciała), ale cięcie gardeł tych, którzy się nie bronią to sprawa banalna. Takie jest życie...

paskud napisał:

draegg napisał:

Z tym nielimitowanym podrzynaniem gardeł może być kłopot

rozumiem w czym problem... Ale ja mam na myśli bardziej racjonalne stosowanie - przypuśćmy, że drużyna porywa zakładnika (taka metoda zarabiania, albo ostatnia deska ratunku). Jeśli nikt w grupie nie jest skrytobójcą to aby zrealizować groźbę pozbawienia go życia będą musieli trzy razy pacnąć go mieczem? Albo gdy zastraszając przylożę (umownie) sztylet do gardła, to ofierze nie grozi śmierć (tylko jedno obrażenie jak od ciosu mieczem)?
Wiem, że skrytobójstwo w trakcie potyczki to wielkie wyzwanie (trzeba zaskoczyć wroga i znać witalne punkty ciała), ale cięcie gardeł tych, którzy się nie bronią to sprawa banalna. Takie jest życie...

Teoretycznie byś mu nic nie nabrał, bo szyja jest liczona do głowy, a ciosy w głowę są zabronione Very Happy

.

Myślę, że wszystko, o czym mówicie zależy od gracza, na jakiego traficie...

Jeśli przyszedł dobrze się bawić i rozumie zasady, którymi rządzi się LARP, akceptuje pewne wymuszone uproszczenia, to widząc przytknięty do własnego gardła sztylet zapomni o zasadach i odegra strach. To samo dotyczy ranienia zakładników – przecież trzykrotne walenie mieczem mija się z celem!

Natomiast jeżeli trafimy na osobę, która nie bardzo ma ochotę się z nami bawić, stary świat ma głęboko w poważaniu, podobnie zwisa jej to, jak bawią się inni... cóż.

Na suchej gałęzi takiego powiesić Wink

Osobiście mam ten sam dylemat, jednak dotyczy on bardziej śmiertelności broni palnej. Po prostu mam wrażenie, że pistolet przytknięty do łba rozsadzi go, zamiast zadać dwie rany, a strzał w korpus ze stosunkowo niedużej odległości również ogłuszy nieco bardziej, niż za dwa paski. Ale myślę, że i to zależy od osoby, której przyłożę spluwę do łba Wink

Ogólnie – wszystko opiera się na tym, jak kandydat na denata traktuje udział w Larpie.

Draganor napisał:

Myślę, że wszystko, o czym mówicie zależy od gracza, na jakiego traficie...

Od tego jest mechanika, żeby rozwiązywac konflikty. Niestety nie da się usunąć z gry tych osób, których styl zabawy nie przypomina naszego. Jeśli ktoś nie uważa, że nóż przy gardle to zagrożenie dla życia, i jest gotów się o to wykłócać, to tylko argumentując mechaniką możemy go skłonić do gry zgodnej z realiami (z oczywistych względów nie możemy mu zademonstrować efektu cięcia gardła, albo strzału w głowę Razz

).

Powiało makabrą...

moze gdzies moze kiedys ]:-> larp HC !!!!!

...zawsze marzyłem, żeby rozwalić komuś łeb z czarnoprochowca. Makabra!

Mam wątpliwości, czy można sprecyzować mechanikę Larpa do tego stopnia, żeby każdy, nawet najbardziej uparty delikwent widział różnicę między strzałem z piętnastu, a pół metra...

Jeśli określimy to w zasadach, będzie miał wątpliwości, czy to na pewno było pół metra.

Mimo wszystko – pozostaje nam liczyć na to, że ludzie, przychodząc bawić się na Allensternie mają zamiar czerpać z tego jak najwięcej przyjemności, a ich celem będzie odgrywanie swoich postaci, nie głupie kłótnie i udowadnianie sobie trafności zasad.

dobrze powiedziane Smile

Zabicie osoby skrępowanej, uwięzionej czy nieprzytomnej, to formalność. Można takie rzeczy robić bez skrytobójstwa. Deklarujemy, że wykonujemy taką czynność i robimy to a ofiara musi się podporządkować, bo nie ma jak się bronić. Nie trzeba jej pacać kilka razy. To tylko kwestia odegrania scenki rodzajowej.

Cytat:

Zabicie osoby skrępowanej, uwięzionej czy nieprzytomnej, to formalność.

A co zbraniem zakładników? Skradam się do kogoś, albo podbiegam i przystawiam nóż do szyi - przyjmijmy, że był tak zaskoczony, że nie zdążył zareagować - co wtedy? Odgrywamy zgon, czy sprawdzamy moją kartę w poszukiwaniu odpowiedniej umiejętności?

Czy jeśli podchodzi do mnie podpity, karczemny zabijaka, pytając, czy to do niego mówiłem, a ja, jako szlachcic, zamiast zniżać się do rozmowy, przykładam mu lufę do głowy, muszę liczyć się z tym, że ma on na karcie postaci umiejętność "mocny łeb" i strzał w tenże, za dwa paski, mimo wszystko go nie powali??

Draganor napisał:

Czy jeśli podchodzi do mnie podpity, karczemny zabijaka, pytając, czy to do niego mówiłem, a ja, jako szlachcic, zamiast zniżać się do rozmowy, przykładam mu lufę do głowy, muszę liczyć się z tym, że ma on na karcie postaci umiejętność "mocny łeb" i strzał w tenże, za dwa paski, mimo wszystko go nie powali

Jeśli on będzie miał zbroję płytową (powiedzmy, że napierśnik) to nie dostanie też żadnych obrażeń Laughing

Dlatego proponuję zabrać przynajmniej trzy pistolety (żeby móc zabić człowieka z dodatkowymi paskami, posiadającego Mocny Łeb i noszącego zbroję).

Cóż, niestety trudno o stworzenie idealnego zestawu zasad. Są osoby, które w sytuacji z pistoletem odegrają i strach przed strzałem i szok po, może nie od razu ginąc, ale choćby łapiąc się za twarz, w której właśnie utknęło sporo drobinek prochu (patrz: Kmicic palący do x. Bogusława w "Potopie"). Osobiście mam nadzieję, że takich graczy będzie naprawdę wielu. Niestety, nie wszyscy tacy są. Z kolei ciężko w zasadach ująć absolutnie każdą możliwą sytuację...
I do tego też m.in. potrzebni są MG Wink

W każdym razie - czekamy na dalsze uwagi, każda jest dla nas cenna przy tworzeniu jak najlepszej mechaniki.

Pozdrawiam